Współczesny świat ogarnięty grzechem
"Kumernis, czyli o tym jak świętej panience broda rosła" wg scenariusza i w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
"Kumernis" to mroczne i niezwykle emocjonalne przedstawienie Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
Sięgając po średniowieczną postać Kumernis, Agata Duda-Gracz stworzyła poruszający obraz współczesnego świata, a może i Polski. Oglądamy rzeczywistość, z której ludzie wypędzili Boga. Pozostały puste obrzędy, śpiewy religijne, króluje rozprężenie i chaos. Nie ma miejsca na miłość, jest uleganie własnym popędom.
Jest w "Kumernisie" wiele przewrotności, by nie powiedzieć perwersji. Duda-Gracz wystylizowała język na nieco archaiczny i bliski dziecięcym bajkom, a jednocześnie pełen dosadnych określeń. Imionom wielu postaci towarzyszy przymiotnik "święty" lub "święta". Ale ta świętość, kiedy spogląda się na ich życie, jest tylko uzurpacją.
To teatralne oratorium, w którym aktorzy grają jak z nut, jest opowieścią pełną ludzkich dramatów. W świecie nakreślonym ciemnymi barwami nie ma miejsca dla słabszych, bezbronnych, o przesłaniach etycznych zapomniano. Cyryl (Cezary Łukaszewicz) i Kumernis (Magda Kumorek) wydają się dla siebie stworzeni. On jednak sądzi, że jest tak blisko Boga, że każdego człowieka widzi ogarniętego grzechem. Ona, by zasłużyć na jego miłość, godzi się być męczennicą.
Niejednoznaczny spektakl można odebrać zarówno jako bluźnierstwo, jak i szczere wyznanie wiary. Jeszcze przed premierą budził emocje, gdy na plakacie Grega Noovaka przedstawiającym ikonostas, pojawiło się kilkanaście niemal nagich postaci. Zupełnie jakbyśmy zapomnieli, że nasi prarodzice, gdy zasmakowali grzechu, przekonali się, że są nadzy.
