Artykuły

Bajkowy świat Jarosława Kiliana

"Podróże Guliwera" Jonathana Swifta w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Maciej Łukomski w portalu Life Style.

Warto wybrać się z dziećmi do Teatru Polskiego w Warszawie, na najnowszy spektakl w reżyserii Jarosława Kiliana.

Spektakle dla dzieci, z bajkową scenografią i mnóstwem inscenizacyjnych pomysłów są w ostatnich latach "wizytówką" reżysera Jarosława Kiliana. Kiedy pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia, przez ponad dekadę, Kilian sprawował funkcję dyrektora artystycznego warszawskiego Teatru Polskiego, większa część spektakli w repertuarze stanowiły przedstawienia dla dzieci wyreżyserowane przez niego ze scenografią ojca, Adama Kiliana: "Igraszki z Diabłem", "Przygody Sinbada Żeglarza" czy "Pinokio".

Styl sprawowania dyrekcji Kiliana, wzbudzał kontrowersję części krytyki teatralnej, której nie podobało się, że teatr z długoletnimi tradycjami, stał się sceną, gdzie gra się głównie bajki dla dzieci ze słabymi rolami zespołu. Po odejściu Jarosława Kiliana z funkcji dyrektora, jego następca Andrzej Seweryn, zmienił repertuar teatru i zdjął większość spektakli wyreżyserowanych przez poprzedniego dyrektora. Andrzej Seweryn nie zapomniał jednak o najmłodszej części widowni.

W poprzednim sezonie odbyła się premiera "Królowej Śniegu" Andersena, ze świetnymi rolami m.in. Pawła Krucza i Joanny Trzepiecińskiej. W tym sezonie dyrektor zaprosił do współpracy Jarosława Kiliana, który przygotował adaptację "Podróży Guliwera" Swifta. Dziecięca widownia to nie lada wyzwanie dla każdego reżysera.

Dzieci się szybko nudzą. Trzeba umieć przez 2 godziny akcją na scenie, przykuć ich uwagę. Reżyserowi "Podróży Guliwera" znakomicie się to udaje. Efekty specjalne zaskakują w najmniej odpowiednich momentach. Obserwowałem podczas spektaklu reakcję dzieci, którzy zachwycali się burzą na morzu czy olbrzymią filiżanką, do której o mało co nie wpada Guliwer.

Przedstawienie Jarosława Kiliana zachwyca poetyckimi obrazami, znakomitą muzyką Grzegorza Turnaua i licznymi pomysłami inscenizacyjnymi, które uruchamiają całą teatralną maszynerię z obrotówką i zapadnią na czele. Znakomitym pomysłem są animacje komputerowe, które doskonale komponują się z żywym planem oraz używanie podczas spektaklu kamer. Obraz z kamery w powiększonym albo zmniejszonym rozmiarze wyświetlany jest na wielkim ekranie z tyłu sceny. Ten inscenizacyjny zabieg pozwolił stworzyć na scenie Krainę Liliputów czy wizytę Guliwera w Brobdignag.

Bez wątpienia gwiazdą tego spektaklu jest Maksymilian Rogacki w roli Guliwera. Nie miał łatwego zadania, bo postać w którą się wciela jest prawie cały czas na scenie, biega, tańczy i prowadzi cały spektakl. Aktor musiał także w najdrobniejszym szczególe opanować mimikę twarzy, bo przez większość część przedstawienia ta część ciała wyświetlana jest w zbliżeniu na ekranie. Maksymilian Rogacki w roli Guliwera ujmuję młodzieńczą energią, bezpretensjonalnością i urokiem osobistym. Aktor potrafi zjednać sobie sympatię dziecięcej widowni.

Najnowszy spektakl Jarosława Kiliana to kawał dobrego teatru. Reżyser bawi się teatralnymi formami. Tworzy na scenie liryczne obrazy, aby za chwilę przejść do pełnych dynamiki i tańca scen czy teatru cieni. Cisza na widowni i zainteresowanie najmłodszych, to w tym przypadku chyba najlepszy sprawdzian dla reżysera. Znak, że spektakl się udał. I tylko jednej dziewczynce przedstawienie się nie podobało, która wychodząc z teatru, powiedziała do mamy, że głupi był ten spektakl i woli przedstawienie o Calineczce. Cóż, dzieci też mają swoje gusta...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji