Artykuły

Lalki aktorami

Owacjami na stojąco nagrodziła płocka publiczność aktorów Towarzystwa Wierszalin - Teatr, którzy przedwczoraj zaprezentowali w płockim teatrze "Kubusia Puchatka" i "Turlajgorszka".

Wierszalin jest laureatem głównej nagrody na największym na świecie festiwalu teatru eksperymentalnego w Edynburgu.

"Turlajgroszek" opowiada historię nie kochanego przez rodziców chłopca oddanego w ręce handlarza, który okazuje się diabłem. Uczy on dziecko kraść i kłaniać. "Turlaj to pokochają" i jeszcze dlatego, że "jest za grzechy kara sroga" - chłopiec musi na kolanach pchać czarodziejski groszek.

W sztuce oprócz aktorów zagrały lalki. - Są one szczególnym kostiumem, symbolem ciała, z którym można w teatrze zrobić wszystko, np. symboliczną destrukcję - powiedział współtwórca Wierszalina i reżyser obydwu spektakli, Piotr Tomaszuk. - Dają ogromne możliwości przekazywania prawdy śmierci i okrucieństwa świata wobec człowieka. Taką funkcję pełnią w "Turlajgroszku" i "Merlinie". W pokazywanym dzieciom "Kubusiu Puchatku" są raczej maskotkami dookreślającymi tylko postacie - dodał.

- Nie musimy w każdym spektaklu używać lalek, ale stanowią one część obrazu teatru, który wykreował nasz scenograf Mikołaj Malesza - stwierdził Tomaszuk.

"Turlajgroszek" nawiązuje do folkloru wschodniego pogranicza, natomiast "Merlin" wykorzystywał opowieści o rycerzach Okrągłego Stołu. - Korzystamy z tradycji różnych kultur i robimy to świadomie, ale nie jesteśmy teatrem etnograficznym czy współtworzącym folklor, jak np. ten w Gardzienicach. Najważniejszym celem dla nas jest rozczytanie tekstu literackiego i jego zamiana w teatr - uważa Tomaszuk. - Teraz przygotowujemy "Wariata i zakonnicę'" Witkacego, następna będzie bajka dla dzieci "Olbrzym" francuskiego pisarza Philipa Dorrie.

- Opiekę impresaryjną nad Wierszalinem sprawuje warszawskie Centrum Sztuki Studio. Teatr jeździ po całej Polsce i nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy tutaj znowu się pojawili. Zwłaszcza że podoba nam się teatr i atmosfera - powiedział Tomaszuk. Obecny przy rozmowie dyrektor Domu Kultury w Płocku, Waldemar Woźniak, główny sprawca poniedziałkowego wydarzenia, zadeklarował dobrą wolę i chęć ponownego zaproszenia teatru do Płocka, może właśnie ze sztuką Witkacego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji