Artykuły

Szantaż na szczytach władzy

"Miłość i polityka" Pierre'a Sauvila w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Bo Tak w Rzeszowie. Pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

Skorumpowani politycy, mający na sumieniu malwersacje finansowe, szantażujący się. Pozbawieni kręgosłupa moralnego i choćby krzty uczciwości. Oglądamy ich tym razem na scenie Teatru Bo Tak w najnowszym spektaklu "Miłość i polityka" Pierre'a Sauvila i... uśmiechamy się szeroko.

Już dawno pozbawiono nas złudzeń, że politycy są święci, a ci na scenie są zabawni kiedy tak miotają się w zastawionych przez samych siebie sidłach i intrygach. Ludzie, którzy mają władzę i wpływy, okazują się w gruncie rzeczy małymi, pustymi, zaślepionymi władzą i pieniędzmi prostakami. Akurat ta historia, którą oglądamy na scenie, jest fikcyjna, rozgrywa się w podparyskiej rezydencji ministra sprawiedliwości Bertranda Guerauda. Weekendowy wypoczynek ministra z małżonką w sielskiej scenerii, w towarzystwie tylko dwojga najbliższych współpracowników, przerywa nagła wizyta posła z tej samej partii. Składa ministrowi propozycję nie do odrzucenia. Co okaże się ważniejsze: utrata twarzy czy żony? Czy minister zdecyduje się poświęcić swoją drugą połowę? Tak - i to bez mrugnięcia okiem. Ale kluczowe pytanie brzmi: dlaczego żona chce poświęcić się z taką ochotą?

Miłośnicy serialu "House of Cards" dostrzegą z pewnością pewne podobieństwa: polityków, wymieniających się bez skrupułów korzyściami i uciekających się do szantażu dla utrzymania władzy, ale w spektaklu Teatru Bo Tak to wszystko w mocno przekrzywionym zwierciadle - ku uciesze widzów.

Teatr Bo Tak konsekwentnie od pierwszej swojej premiery w 2013 r. pragnie zaspokajać płynące od rzeszowskiej publiczności zapotrzebowanie na sztuki, podczas których można się zrelaksować. Tym samym wypełnia lukę na rzeszowskiej scenie teatralnej, stawiając na repertuar lekki i przyjemny ale szanujący inteligencję widza.

Tym razem Beata Zarembianka i Mariola Łabno-Flaumenhaft, właścicielki teatru, wybrały satyrę brzmiącą w wyborczym czasie szczególnie ostro i dosadnie. Mimo francuskiego rodowodu, nietrudno przenieść ją na grunt polskich realiów.

Pozornie głupiutką, ale w gruncie rzeczy sprytną i świetnie dbającą o własne interesy żonę gra uroczo Beata Zarembianka. Łagodna i kobieca Mariola Łabno-Flaumenhaft pokazuje swoją ciemną stronę, grając podwładną ministra, Agathe, ostrą, wyuzdaną i wytatuowaną babkę. W role polityków weszli Robert Chodur i Marek Kępiński. Wisienką na torcie jest Kornel Pieńko, przezabawny, w lekko przerysowanej roli niezbyt błyskotliwego, już skażonego żądzą władzy, sekretarza ministra.

Reżyserem przedstawienia jest Marcin Sławiński.

Najbliższy spektakl odbędzie się w niedzielę 25 października. Kolejne spektakle w Sali Koncertowej Wydziału Muzyki UR (ul. Dąbrowskiego 83) odbędą się 6,11,21 i 29 listopada, o

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji