Artykuły

Czarno-białe dodatki

"Zapiski tego, który zniknął" Leoš Janaček/"Sonety Szekspira" Paweł Mykietyn w reż. Łukasza Kosa w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

W Operze Narodowej Leszek Mądzik wykreował świat swoich plastycznych wizji.

Kameralny spektakl firmuje wiele wybitnych nazwisk. Gdyby lista realizatorów okazała się krótsza, przyjemność z obcowania ze świetną muzyka byłaby jednak nie mniejsza.

Najtrudniej określić, co w Operze Narodowej robił reżyser Łukasz Kos, bo nie oglądamy spektaklu, lecz inscenizowaną prezentację dwóch cykli pieśni: "Zapiski tego, który zniknął" Leoša Janačka oraz "Sonety Szekspira" Pawła Mykietyna. I rzeczywiście to inscenizator i scenograf Leszek Mądzik postanowił zawładnąć wyobraźnią widzów.

Twórca słynnej Sceny Plastycznej KUL kreuje swój charakterystyczny świat od pierwszego momentu, gdy z mroku wyłania się bohater utworu Janačka. Prostoduszny Janiczek nie potrafi uwolnić się od miłości do Cyganki, która odmieni jego życie. Jego historię Leszek Mądzik opowiada na tle pięknych, ruchomych kompozycji plastycznych. Głęboką czerń rozjaśnia jedynie lampka przy fortepianie pianisty, czerwona kamizelka Janiczka i biała koszula Cyganki.

Mimo wizualnej urody pomysły Mądzika nie oddają narastającej dramaturgii pieśni, ukazują coś innego niż śpiewak Aleš Briscein. Czeski tenor interpretuje je z prostą naturalnością, wciela się w człowieka podążającego za porywem serca, a nie zagłębiającego się w egzystencjalne mroki własnej duszy, czego chciałby Mądzik.

W "Sonetach Szekspira" - dla kontrastu - mocno zaakcentował biel. Ale to tylko ozdoba dla recitalu z kilkoma dodatkami - lustrami odbijającymi postać śpiewaka czy rzucanymi teatralnym gestem na podłogę nutami (jeden z niewielu dowodów obecności reżysera). Nie są to pomysły niezbędne, bo i bez nich "Sonety Szekspira" bronią się same. W sześciu pieśniach Mykietyn podejmuje grę z muzyczną przeszłością, zachowując własny rozpoznawalny styl. Nie unika kontrastów, potrafi całości nadać spójny charakter. Erotyczny żart miesza z subtelną liryką, a wszystkie pomysły wywodzi z Szekspirowskiego tekstu.

Piękny cykl znalazł świetnego wykonawcę w osobie Arno Rauninga, obdarzonego szczególnym, dźwięcznym sopranem. Z pieśni Mykietyna stworzył on porywający monolog, mając za partnera Macieja Grzybowskiego przy fortepianie, który pomógł mu ukazać bohatera i świat, w którym żyje. Bez tego pianisty zresztą "Zapiski" Janačka też byłyby tego wieczoru uboższe.

Dwóch dobrych śpiewaków,dwa urzekające utwory, wrażliwy pianista i inscenizator-wizjoner. To dużo jak na jedną premierę, a powstał jedynie wieczór zastępczy, wypełniający czas oczekiwania na pojawienie się w Operze Narodowej jednego z dzieł scenicznych Janačka lub nowy utwór Mykietyna napisany dla teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji