Diabeł w świecie marionetek
Niemiecki malarz, reżyser i scenograf Achim Freyer przeniósł na scenę "Potępienie Fausta" Hectora Berlioza. Przełożył je na język własnego teatru jarmarczno-cyrkowego. I stworzył fascynujące widowisko pełne fantastycznych postaci. Pojawia się diabelski czarny pudel, żołnierze tańczą Marsza Rakoczego, białe elfy, jest podróż przez świat na lampie czy scena w karczmie ukształtowana na podobieństwo Ostatniej Wieczerzy. Bohaterowie Freyera to gigantyczne marionetki, Faust i Małgorzata żyją w lalkowym świecie, ale doświadczają najważniejszego ludzkiego uczucia - miłości. Spektakl ma urok obrazów malarzy naiwnych, zresztą reżyser jest wielbicielem twórczości Nikifora. Orkiestrę świetnie poprowadził Jacek Kaspszyk, troskliwie zachowując wszelkie proporcje brzmieniowe, w których najcichsze piano ma muzyczną wartość, a forte urodziwy dźwięk. Z zaproszonych gościnnie zagranicznych solistów najlepsze wrażenie pozostawił Włoch Marcello Bedoni jako Faust. Przede wszystkim jednak "Potępienie Fausta" trzeba zobaczyć dla wysmakowanych wizji Achima Freyera.
