Artykuły

Lublin. Premiera opery dziecięcej "Leśna kapela" w filharmonii

Operę dla dzieci "Leśna kapela", regionalnego kompozytora Aleksandra Bryka, przygotowała Filharmonia Lubelska. Premiera - w niedzielę.

- Bez wielkich nakładów udało się zrobić coś, co będzie miało wartość artystyczną i pozwoli zobaczyć uśmiech na twarzy dzieci, a też ich rodziców i dziadków. Chcieliśmy też, aby premiery w filharmonii nie były jednorazowe, jak są koncerty symfoniczne - powiedział dyrektor Filharmonii Lubelskiej Jan Sęk.

Operę dziecięcą w 3 aktach i 4 odsłonach "Leśna kapela" skomponował regionalny twórca Aleksander Bryk. - To trochę zapomniany kompozytor, urodził się w Zamościu w 1905 r., zmarł w 1982 r. +Leśna kapela+ wydana była w 1969 r. na powielaczu, w stu egzemplarzach, nigdy dotąd nie była wykonana. Powstała wtedy tylko wersja fortepianowa. Libretto napisała literatka i dziennikarka Lidia Kośmińska - dodał Sęk.

Aranżacji opery dokonał Paweł Pietruszewski. W przedstawieniu wystąpi orkiestra Filharmonii Lubelskiej, a także soliści i chór Lutnia Lubelska oraz uczniowie ze szkoły teatralno-wokalnej w wieku od 9 do 14 lat.

Fabuła utworu opowiada o tym, jak zwierzęta w lesie postanowiły uczcić nadejście wiosny. Chciały urządzić koncert, usiłowały stworzyć orkiestrę, ale nie udało im się to, więc stworzyły chór.

- To jest dla maluchów, fabułka jest prosta, staraliśmy się zmienić libretto w kulturę obrazka. Chór filharmonii, który zwykle śpiewa z nut, będzie tańczył i śpiewał w ruchu, tak aby to trafiało do 5-7-latków, na których działa obraz, ruch, kostium. Wystąpią dzieci z Akademii Teatralno-Wokalnej. Chciałem pokazać, że mogą się równie fajnie bawić przy takiej muzyce, a nie tylko przy hip-hopie - powiedział reżyser spektaklu Jerzy Turowicz.

Turowicz dodał, że utwór powstał w poprzedniej epoce i są w nim widoczne podteksty polityczne, które nie będą eksponowane w przedstawieniu. - Idea była taka, żeby pokazać, że wiodąca siła może się mylić, ale ma inną drogę, a kiedy działamy wspólnie, jesteśmy zjednoczeni, wszystko pójdzie dobrze - wyjaśnił reżyser.

Muzyka - w stosunku do wielkiej opery - jest prosta, ilustracyjna, bazuje na znanych konwencjach - zapowiedział aranżer i dyrygent Paweł Pietruszewski. - Finał kończy się marszem, takim propagandowym, więc postanowiłem - skoro będą dorośli - wykonać go w taki sposób, że można by go przenieść w lata 50-te i wykonać na jakimś wiecu. Ale tu nie ma żadnego podkładu ideologicznego, tylko bazowanie na konwencji i parodiowanie konwencji - powiedział Pietruszewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji