Artykuły

Na krwawiących kolanach

Na zakończenie Dni Ziemi w Kielcach Towarzystwo "WIERSZALIN" z Białegostoku przedstawiło w niedzielę w kieleckim Teatrze im. S. Żeromskiego "Turlajgroszka" - spektakl obsypany nagrodami na festiwalach teatralnych w Opolu, Wrocławiu i Edynburgu i tak wychwalonym w recenzjach, że właściwie można by się spodziewać cudu. Cudu nie było. "Turlajgroszek" jest bardzo prostym przedstawieniem, do tego stopnia, że trafia prosto w serce. Na tym też polega jego siła.

Widowisko Tadeusza {#au#396}Słobodzianka{/#} i Piotra Tomaszuka - wyreżyserowane przez tego drugiego - przypomina misterium, choć przecież nim nie jest. To raczej oprawiona w prawosławne ramy przypowieść, którą odgrywają aktorzy i lalki-rzeźby. Zamiast scen ewangelicznych oglądamy pełną symboli historię wywodzącą się z białoruskiego folkloru.

Fabuła tej baśni dla dzieci i dorosłych wygląda w skrócie tak: ubodzy rodzice powierzają swego syna jarmarcznemu wędrowcowi, wierząc, że dziecko zdobędzie dla nich majątek. Wędrowiec okazuje się Diabłem, uczy chłopca kraść i oszukiwać. Dopiero dzięki Święciusze chłopiec wraca do domu - na kolanach, turlając przed sobą ziarenko grochu. Tylko w ten sposób może odpokutować swoje grzechy i odzyskać miłość rodziców. Jednak oni nie chcą kochać syna, wybierają złoto, które wyrosło z przyturlanego ziarenka.

Powtarzany kilkakrotnie powrót chłopca na krwawiących kolanach to najbardziej przejmujący moment spektaklu. I zakończenie - bolesne, a zarazem pozostawiające widzom nadzieję. Sztuka Słobodzianka i Tomaszuka odwołuje się do mądrości ludowych, jak choćby tej wyrażonej w piosence: "Jest do szczęścia prosta droga/ Wielka mądrość Pana Boga". Morał powiedziany jest wprost. Pieniądze szczęścia nie dają, za grzechy trzeba ponieść karę, ale można je odkupić miłością.

Myślę, że to właśnie prostota i dziecięca naiwność sprawiają, iż spektakl przemawia do widza. Mamy tutaj czystą, rzec można pierwotną, poezję którą ubarwiają cerkiewne śpiewy, skromną, lecz wyrazistą scenografię i zapach kadzidła. Oglądając "Turlajgroszka" czujemy się tak, jakbyśmy byli w białoruskiej chacie, gdzie grupa mieszkańców wioski Wierszalin opowiada nam wzruszającą historię o potrzebie miłości. Ta podstawowa prawda jest oczywista tylko z pozoru. Bardzo często o niej zapominamy.

W "Turlajgroszku" występuje ośmiu aktorów z Towarzystwa "WIERSZALIN". Każda rola jest ważna, to spektakl dla zespołu, a nie solistów. Warto jednak wspomnieć o charyzmatycznym Starcu, granym przez Aleksandra Skowrońskiego, niepokornym i cierpiącym Turlajgroszku, w którego wcielił się Georgi Angiełow oraz subtelnym Ziarenku, zagranym przez kielczankę Joannę Kasperek.

Kielecka publiczność ciepło przyjęła "Turlajgroszka". Po owacjach na zakończenie spektaklu, nastąpił moment zawahania. Widzowie usiedli, jakby oczekując dalszego ciągu. Przedstawienie teatralne zamieniło się w życie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji