Artykuły

Plakat z Januszem Michałowskim

Teatr żyje chwilą, jest sztuką ulotną, osadzoną w swoim czasie. Wsłuchuje się więc w nastroje, i odczucia swej widowni, szuka porozumienia z nią, i ona to de facto określa i kształtuje jego oblicze. Nie każdy teatr jest jednak aż tak wrażliwy i podatny na oczekiwania widowni pod swoim adresem, jak Teatr Nowy pod dyrekcją Izabelli Cywińskiej.

Kiedy prominenci recytowali piękne słowa o równości, ale sami sytuowali się wysoko ponad masami, l. Cywińska wystawiła "Łaźnię" Włodzimierza Majakowskiego; kiedy żywą wartością stał się dla Poznania pomnik Czerwca 56 roku, zrealizowała sztukę o Czerwcu; kiedy nastroje i sympatie społeczeństwa zwróciły się w stronę Kościoła, wprowadziła do repertuaru sztukę napisaną przez papieża. Jaka więc teraz sztuka, w opinii I. Cywińskiej, jest pozycją na dziś? Otóż, jej zdaniem, może nią być teraz - na przykład - "Wróg ludu" Henryka Ibsena.

Najbardziej publicystyczna i plakatowa ze sztuk Ibsena, teatralnie najmniej chyba atrakcyjna i ciekawa, ale za to jakże zbieżna w swej tonacji moralno-emocjonalnej z odczuciami i nastrojami widowni, która w masie swej nastawiona jest teraz zdecydowanie idealistycznie i romantycznie i chce od swego teatru, tego właśnie - chociażby nawet plakatowo-naiwnego - idealizmu. W ujęciu l. Cywińskiej "Wróg ludu" jest więc dziś sztuką o manipulacji i manipulowaniu opinią publiczną. O sprzedajnej prasie, która umie elastycznie nagiąć się i dostosować do każdej sytuacji i tak pisać jak jej władza każe. Jest wreszcie "Wróg ludu", tak jak tego chciał H. Ibsen, sztuką o szlachetnym idealiście, podejmującym w imię nadrzędnych racji wartości moralnych i etycznych, bezkompromisową walkę do samego końca z otaczającym go złem i obłudą. l jak to już zwykle w takiej sytuacji bywa, przegrywa ją z chwila gdy zaczyna ona godzić w żywotne interesy establishmentu. Dziś dla I. Cywińskiej pozytywnym bohaterem dramatu jest więc szlachetny idealista i marzyciel - doktor Tomasz Stockmann - ale już jutro, kiedy idealizm przestanie być w cenie, może nim być jego brat, burmistrz. Zdeklarowany i przyziemny realista, świadom że nie można niczego zdziałać wbrew interesom większości i że każde takie działanie z góry skażone jest na porażkę. I że polityką małych kroków można jeszcze czegoś dokonać, nieporównanie mniej natomiast retoryką szlachetnych ideałów i pięknych gestów. W tym sensie manipuluje więc również reżyserka swoim Ibsenem. Jest to rzecz o manipulacji, ale też na manipulacji oparta.

Na premierze, 8 października - widzowie wstali z miejsc po opadnięciu kurtyny i długo na stojąco klaskali. Spektakl chwycił ludzi za serca, spodobał się. Czy rzeczywiście jednak jest to "duży" spektakl? Otóż co do tego mam kolosalne wręcz wątpliwości. Przedstawienie H. Ibsena w Teatrze Nowym ma dwa bezsporne atuty. Jednym jest aktualność jego przesłonią, drugim, doprawdy wielkie aktorstwo Janusza Michałowskiego w roli Asklasena. Jego tajemniczo-wieloznaczny uśmiech zdolny ukryć, każdą podłość, giętkość ruchów i uprzejma usłużność zdumiewa precyzją i dojrzałością swych środków aktorskich. Wspaniałe studium psychologiczne człowieka kompromisu, zawsze na linii, zawsze w zgodzie z większością. Na tle bardzo agresywnej aktorsko roli J. Michałowskiego, wspartej dodatkowo jeszcze dużą dyscypliną i osobowością aktorską, wszystkie pozostałe role i postacie musiały wydać się blade, papierowe, nijakie. l także, niestety, są też one w tym przedstawieniu. Przede wszystkim burmistrz - Jerzego Stasiuka - płasko jednoznaczny i karykaturalny czy pozbawiony wyrazu Billing - Wiesława Komasy. Z niewdzięczną aktorsko rolą pozytywnego bohatera nieporównanie lepiej już radzi sobie Tadeusz Drzewiecki, ale tak naprawdę jest w tym przedstawieniu jedna tylko rola i jeden aktor - Janusz Michałowski. l dla niego to głównie, warto obejrzeć ten spektakl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji