Artykuły

Żałosny król i chaos w kanale

Powrót do "Nabucca" w Teatrze Wielkim znów wykazał dotkliwy brak dyrygenta z prawdzi­wego zdarzenia, który zebrałby w całość ma­chinę zwaną operą.

Pierwsze wielkie dzieło Giuseppe Verdiego, które przyniosło mu olbrzymią popularność dzięki swej po­litycznej aktualności, dziś jest operowym samograjem. To wspaniałe chóry z tym najsławniejszym "Va pensiero", sceny zespołowe i arie, dramatyczna akcja, wielkie postaci. Muzyka, choć czasem traktowana z lekceważeniem jako "kata­rynkowa", obfituje w piękne melodie, wpadające w ucho fragmenty nuci się bezwied­nie po wyjściu z teatru. Cóż jednak z tego, że warszaw­skiej scenie po niewielkiej przerwie przywrócono to dzieło w ponadczasowej in­scenizacji Marka Weiss-Grzesińskiego, skoro spek­takl rozłazi się w szwach od strony muzycznej?

Kierownik muzyczny przedstawienia Andrzej Straszyński dwoił się i troił w kanale orkiestrowym, ale jego wysiłki i ekspresyjna gestykulacja nie na wiele się zdały. Chór mijał się z orkie­strą, orkiestra z solistami, w dwóch scenach zespołowych śpiewacy z widocz­nym przerażeniem usiło­wali dogonić galopujący akompaniament.

Obsada głównych partii pozostawiała wiele do ży­czenia. "Nabucco" to opera o królu babilońskim, tak dumnym, że mieni się bo­giem i za to spotyka go boska kara. Andrij Szkurhan takiej postaci nie stworzył. Miej­scami komiczny, miejscami żałosny śpiewał wprawdzie rzetelnie, ale to za mało, by zaistnieć w tej partii. Nie sprzyjały temu ani niezbyt silny matowy głos, ani pre­tensjonalne aktorstwo. Elena Baramova jako Abigail nie dysponuje dość roz­ległą skalą i w dolnym reje­strze jej głos staje się skrzekliwy. Szczęście, że po po­czątkowych problemach z głosem rozśpiewał się Aleksander Teliga i całkiem nieźle poradził sobie z par­tią Zachariasza. W tej sytu­acji na bohaterów przedsta­wienia awansowali wyko­nawcy pomniejszych ról - obdarzony ładnym w bar­wie tenorem Vasyl Grochol­ski (Ismael) i jak zawsze trzymająca poziom Agnieszka Rehlis (Fenena). To jednak za mało, by owo wznowienie na pierwszej polskiej scenie operowej na­zwać udanym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji