Artykuły

Teatrem kieruje dyrektor

Teatrem kieruje dyrektor. Zdanie to brzmi poprawnie i prawdopodobnie. Tak przecież być powinno. Dyrektor odpowiada za stan i za funkcjonowanie podległej sobie placówki. Za to, jakimi mocami artystycznymi rozporządza scena powierzona jego opiece. Za to, jakie przedstawienia się na tej scenie rodzą i czym się te przedstawienia stają z perspektywy jednego czy kilku sezonów, gdy padnie pytanie o profil owej sceny. Nie będziemy wyliczać, cytując odpowiednie paragrafy umowy zbiorowej pracowników placówek teatralnych oraz dziesiątków zarządzeń uzupełniających i dodatkowych, tego wszystkiego za co dyrektor teatru jest odpowiedzialny. Zresztą mijałoby się to z sensem zdania najważniejszego: dyrektor teatru odpowiada za całość pracy kierowanej przez siebie placówki artystycznej.

Już po raz drugi padło w tym krótkim akapicie określenie: dyrektor kieruje teatrem. A przecież zdanie to - powtórzmy, brzmiące poprawnie i prawdopodobnie - nie jest prawdziwe. Nie od dyrektora (a przynajmniej nie tylko od dyrektora) zależy repertuar sceny. Dyrektor opracowuje jedynie projekt repertuaru, który może być następnie w części a nawet w całości zakwestionowany. I to nie w formie opinii doradczej, i to nie przez kompetentną radę artystyczną teatru, ale przez zespół osób, dla których często praca teatralna osnuta jest mgiełką tajemniczości, które nic albo bardzo mało wiedzą na temat np. możliwości obsadowych czy realizacyjnych. Nie od dyrektora zależny jest skład zespołu artystycznego, ponieważ nie w jego mocy jest formowanie zespołu aktorskiego, to znaczy częściowo angażowanie i przede wszystkim zwalnianie pracowników artystycznych. Nie od dyrektora zależy, jak długo grane będzie przedstawienie, które stało się sukcesem frekwencyjnym; może wypełniać po brzegi widownię, może przynosić ponadplanowe zyski, ale mimo to będzie zdjęte z afisza, gdy wyczerpany zostanie fundusz na normy dla aktorów. Nie od dyrektora zależy dzielenie i w ogóle wykorzystanie pieniędzy przyznanych teatrowi w formie budżetu rocznego (zresztą, budżet rozliczany jest systemem roku kalendarzowego, podczas gdy praca artystyczna jest prowadzona w rytmie sezonów). A w końcu - jest dyrektor jedyną osobą w zespole, która może być odwołana w ciągu dwudziestu czterech godzin. Dyrektora nikt i nic nie chroni, dyrektor nie ma - jako kierownik placówki artystycznej! - wieloletniego, obowiązującego obie strony kontraktu, w rozliczaniu dyrektora z jego działalności (jest w Polsce regułą, że dyrektor pełni jednocześnie obowiązki kierownika artystycznego teatru) sukcesy artystyczne grają często rolę poślednią.

Myślmy dalej poważnie: nie byłoby może w tym nic zatrważającego, gdyby nie dwie poważne okoliczności. Pierwsza to ta, że w teatrze - inaczej niż w przedsiębiorstwie produkcyjnym - wszystko bez mała zależne jest przede wszystkim od dyrektora: od jego indywidualności artystycznej, od jego sympatii i antypatii estetycznych, od jego osobistego stosunku do świata, od jego lektur i od jego przyjaźni. Dyrektor teatru nie tylko organizuje pracę. On swój teatr po prostu tworzy. Wraz z zespołem dobrowolnie i ochotniczo zebranych wokół siebie ludzi, z którymi łączy go wspólny interes i wspólny cel artystyczny. I druga: brak określonego statusu dyrektora powoduje, że nie twórca kształtuje rzeczywistość teatralną, ale że papierkowa rzeczywistość teatralna zaczyna kształtować twórcę. Ci, którym bardziej zależy na funkcji niż na efektach artystycznych, dostosowują się z łatwością do urzędowych warunków pracy. Widzą przecież dookoła siebie sporo pouczających przykładów, mówiących o tym, że mizerny czy nawet żenujący poziom artystyczny przedstawień bynajmniej nie dyskwalifikuje jeszcze czyjejś działalności kierowniczej, że dobre a nawet wybitne osiągnięcia artystyczne nie są jeszcze wystarczającym argumentem obronnym. Ci zatem, którzy kierując teatrem myślą częściej o wynikach artystycznych niż o pełnym harmonii i pogodnej rezygnacji współżyciu z przepisami, zaczynają powoli wątpić, czy słusznie czynią mając ambicje kierowania - iluzorycznego kierowania - placówką artystyczną. I czy dla dobra teatru i dla nich samych nie będzie korzystniej, gdy będą po prostu autorami przedstawień. Nastąpić może w ten sposób naturalna eliminacja, prowadząca do skutków negatywnych. Wyłączyliby się w jej efekcie z kierowania teatrem ci, którym teatr najwięcej zawdzięcza i którzy temu teatrowi - jako twórcy nie tylko przedstawień, ale programu teatralnego - najwięcej dać potrafią.

Na razie nie jest to jeszcze proces o charakterze epidemicznym. Nic złego w skali ogólnopolskiej się jeszcze nie stało. Udało się i w tym roku załatać trybem awaryjnym dziury spowodowane zmianami dyrekcyjnymi. Ale czy za rok, za trzy lata uda się to znowu powtórzyć? Czy deficyt dyrektorów, w tej chwili z trudem pokonany, nie może stać się przyczyną sytuacji kryzysowej ? Przecież już teraz jedziemy na minusach. Nie jest tajemnicą, że kilku zmian - zmian pożądanych - nie udało się w tym roku przeprowadzić, ponieważ zabrakło rozsądnych kandydatur. A kadry rezerwowej nie ma i nie tak łatwo da się ją stworzyć, pomimo że i Zarząd Główny SPATiFu, i Zespół d/s Teatru, i inne ośrodki usilnie o to zabiegają. Dobra wola tu bowiem nie wystarcza. Dobra wola ośrodków dyspozycyjnych i dobra wola tych, którzy chcieliby się podjąć nowych obowiązków. Potrzebne są jeszcze umiejętności, talent, autorytet artystyczny, zdolność do rozsądnej rezygnacji. I potrzebne jest stworzenie warunków, w których dyrektor teatru będzie rzeczywiście w stanie kierować powierzoną mu placówką. Będzie znał swoje uprawnienia, przywileje i obowiązki. Miał je realnie zagwarantowane. I wiedział, że ma zapewnioną, powiedzmy, pięcioletnią możliwość realizowania zgłoszonych przez siebie i zatwierdzonych planów, których elementy poszczególne podporządkowane byłyby jednemu przede wszystkim celowi: prowadzenia działalności artystycznej rozliczanej miarą jej społecznej użyteczności. Trudno, zdaje się, o bardziej skromne postulaty. I bardziej elementarne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji