Artykuły

Żart w operze

O muzyce Domemca Cimarosy współczesny mu Mozart mówił, że jest rozświet­lona w słońcu. Włoch Cimarosa, który zresztą za życia zdo­był większą sławę niż autor "Wesela Figara", był twórcą przede wszystkim oper buffa. Z jego "Impresariem w opa­łach" postanowił zmierzyć się na deskach wrocławskiej Ope­ry Igor Przegrodzki.

Dla teatru jest to dopiero po­czątek sezonu po zakończonym niedawno strajku. Premierowy spektakl tytułem i treścią nawiązuje żartobliwie do problemów, jakie były ostatnio udziałem dy­rekcji i zespołu. Dziś wieczo­rem czeka nas drugie premiero­we wystawienie "Impresaria".

- Łatwiej jest zaśpiewać w "Tosce" niż w "Impresariu" - twierdzi reżyser - bo w operze buffa musi być żart, śmiech, ruch. Muszę rozruszać śpiewa­ków, żeby zaczęli się wygłupiać, żeby sami stali się żartem.

Publiczność wraz z aktorami znajdzie się na scenie - widow­nia jest nieczynna z powodu złego stanu plafonu. Twórcy spektaklu chcą jednak wyko­rzystać tę sytuację, aby zaaran­żować teatr w teatrze. Zapowiadają też inne niespodzianki wnoszące powiew epoki, w któ­rej wystawiane były dzieła Cimarosy: przed rozpoczęciem spektaklu widzowie założą ma­ski, uderzy specjalny gong i pójdą w górę żyrandole. Na scenie zasiądzie także orkiestra ubrana w stylowe stroje i peru­ki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji