Artykuły

Białystok. Zapowiedzi na nowy sezon

Carmen we współczesnej scenografii, towarzysze partyjni, ruska mowa i morderstwo, a do tego druga część "Bieżeńców" i koprodukcja polsko-węgierska. Co zobaczymy na białostockich scenach w najbliższym czasie?

Już 25 września - pierwsza premiera w tym sezonie na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Carmen nieco uwspółcześniona

To "Carmen" Bizeta, którą twórcy przygotowują co prawda trzymając się ściśle litery oryginału, ale za to we współczesnej scenografii i kostiumach. Tak, by widz miał poczucie uniwersalności tej historii. A historia jest prosta: ona - temperamentna Cyganka, on - zakochany i zazdrosny żołnierz, potem zaś wielka namiętność i tragiczny finał.

Operowy spektakl reżyseruje Beata Redo-Dobber, która aktorów odzieje m.in. w żołnierskie mundury i kombinezony pracowników fabryk. W spektaklu ma być dużo tańca, wystąpią w nim profesjonalni tancerze, choreografię zaś opracowuje Zofia Rudnicka, która realizowała projekty m.in. dla Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie i Gliwickiego Teatru Muzycznego.

"Carmen" ma być wystawiana niemal w każdy weekend do końca listopada, już sprzedano ponad 6 tys. biletów, drugie tyle jest zarezerwowanych.

Palko szuka przyjaciół

W tym samym czasie premierę mieć będzie też Białostocki Teatr Lalek, choć w zupełnie innym wymiarze - maleńkim i kameralnym, w małej przestrzeni, dla najmłodszych widzów. 25 września do repertuaru lalkarzy wchodzi "Palko" - historia ucząca tolerancji i akceptacji - o pewnym chłopcu, otwartym, ciekawym świata, oglądającym go z perspektywy hulajnogi. Od rówieśników Palko różni się tym, że jest nieco bardziej nieporadny. Spektakl z udziałem naszych aktorów przygotowuje trójka Węgrów, znanych już z "Lenki", urokliwego spektaklu BTL sprzed paru lat. Autorką sztuki jest Katalin Szegedi, za reżyserię odpowiada Kata Csato, a scenografię - Matravolgyi Akos. Zresztą Palko też nie jest postacią przypadkową - pojawił się już w "Lence". Premiera - 27 września.

Masłowska i Bieżeńcy

W Teatrze Dramatycznym ciekawie się zapowiada projekt przygotowywany w ramach Sceny Inicjatyw Artystycznych z udziałem Teatru Seniora na podstawie sztuki Doroty Masłowskiej "Między nami dobrze jest". To gorzki, przerysowany portret współczesnych Polaków w reżyserii, scenografii oraz opracowaniu muzycznym Elżbiety Lisowskiej i Michała Pabiana. To już 29 września.

Niecały miesiąc później, również w ramach SIA, zobaczyć można będzie "Emocjałki" na podstawie "Wielkiej księgi uczuć" Grzegorza Kasdepke, w reżyserii, adaptacji i opracowaniu muzycznym Adama Biernackiego. Premiera spektaklu przygotowanego przez Justynę Godlewską-Kruczkowską w ramach stypendium artystycznego Prezydenta Białegostoku odbędzie się 25 października.

Pod koniec listopada, już nie w plenerze, a na scenie Teatru Dramatycznego, zobaczymy ciąg dalszy "Bieżeńców". Ciekawe widowisko plenerowe, w którym kilka tygodni temu widzowie współuczestniczyli jako pasażerowie pociągu wywożącego bieżeńców w głąb Rosji, tym razem znajdzie kontynuację w spektaklu "Bieżeńcy. Losy". Co zastali na miejscu po powrocie? Co się zmieniło od czasu, gdy w popłochu opuszczali rodzinne gniazda, uciekając przed frontem I wojny światowej w 1915 roku? Dowiemy się w spektaklu Dany Łukasińskiej w reż. Agnieszki Korytkowskiej-Mazur 28 listopada.

Wioska po rusku gadająca

Bardzo ciekawie zapowiada się próba przeniesienia na scenę książki Krzysztofa Gedroycia - "Piwonia. Niemowa. Głosy", za którą autor otrzymał Nagrodę Literacką im. Kazaneckiego. To powieść, po pierwsze, o intrygujących walorach językowych - pisana "językiem wioski po rusku gadającej" (prof. Miodek nazwał go stylizowanym językiem polsko-białoruskiego pogranicza). Po drugie - to sensacyjna opowieść o Białymstoku sprzed półwiecza, mocna zakorzeniona w przeszłości naszego miasta.

Oto historia, w której Sherlock Holmes w spódnicy (Piwonia właśnie) prowadzi śledztwo, dwaj towarzysze partyjni mają się ku sobie, partyzanci siedzą po lasach, a w tle Białystok lat 40.-50. aż iskrzy, pulsuje, zmaterializował się, przypłynął z przeszłości. Wspaniały to portret, ale i trochę straszny. Choć powieściowy, to prawdziwy. Cała prawda o mieście, zwanym wielokulturowym, ale żyjącym z pewnym pęknięciem. Oto miasto lat 40.-50. po wojnie tworzy się na nowo, życiorysy mieszkańców mocno się plączą, zmienia się strefa wpływów, komunizm krzepnie, jedni go akceptują, inni nie.

A Gedroyć to, co skrzętnie skrywane - nazywa, określa, miesza w jednym miejscu jak w tyglu. Nasze wewnętrzne animozje, tarcia, spory między katolikami a prawosławnymi, Polakami a ruskimi, nasze białostockie -izmy, w których zmieści się i antysemityzm, i nacjonalizm, podziały, co lepsze, co gorsze, nasze zazdrości, nasze zawiści. Przede wszystkim zaś pochyla się nad kwestią: ruskość/polskość - wstydliwym wątkiem, który nadal określa nasze codzienne relacje, ale o którym się głośno nie mówi, bo nie wypada, bo to niepoprawne polityczne, bo lepiej to wyprzeć, niż to rozpracować.

Adaptację przygotowuje sam autor, spektakl wyreżyseruje Zbigniew Brzoza, premiera - na sam koniec roku - 29 grudnia

Projekty i działania edukacyjne

W sezonie 2015/2016 Teatr Dramatyczny planuje kontynuację stałych działań edukacyjnych i projektów. Nie zabraknie m.in. Pojedynków, Bajkowych Poranków, lekcji i warsztatów teatralnych. Na Scenie PracOFFnia w październiku i listopadzie widzowie będą mogli wysłuchać czytań dla dorosłych oraz maratonu czytań dla dzieci w ramach projektu grupy Teraz Poliż "Kobiece pisanie, kobiece praktyki w teatrze - projekt badawczo-popularyzatorski dot. polskich dramatopisarek XIX i XX w." oraz zobaczyć projekt autorstwa Joanny Grochulskiej i Magdy Kupryjanowicz - "Białostoczanki".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji