Ludzie bez czupryn
Wszystkiemu winien autor "Imion władzy" - J. Broszkiewicz. Dwie męskie postacie w jego interesującej sztuce mają ogolone na zero głowy. Peruka nie daje pożądanego efektu. Dwóch młodych aktorów Teatru w Nowej Hucie, który wystawił niedawno "Imiona władzy" postanowiło więc złożyć ofiarę ze swych pięknych bujnych czupryn na ołtarzu sztuki. Był to akt pełen poświęcenia niemal bohaterski. Gwałtowna metamorfoza powierzchowności wywołała szczególnie u jednego z aktorów nieznane reakcje psychiczne. Młodego człowieka ogarnęła depresja (na skutek uczucia swoistego kalectwa), zaczął unikać ludzi, zaszył się w swoim mieszkaniu. Jego życie na parę miesięcy zamknęły ramy dom-teatr. Drugi z aktorów zdołał się "zahartować". Zgolenie włosów przyniosło mu nawet propozycję zagrania w filmie, na którą jako posiadacz bujnej czupryny (i talentu) próżno czekał od lat.