Artykuły

Marszałek działa w recydywie. Co z dyrektorem filharmonii?

Konflikt marszałka z minister kultury wywołuje niepotrzebne zamieszanie i szkodzi Filharmonii Pomorskiej, a już na pewno nie pomaga, Bogu ducha winnemu, Maciejowi Pucie - pisze Marta Leszczyńska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

To, co się dzieje wokół nominacji dyrektora Filharmonii Pomorskiej, można określić tylko jednym słowem: skandal! Maciej Puto 1 września ma oficjalnie objąć to stanowisko. Ale wszystko wskazuje na to, że jedna z ważniejszych instytucji kultury w Polsce północnej wejdzie w nowy sezon z dyrektorem "nieprawomocnym".

Taki bałagan zafundował nam Urząd Marszałkowski, który przeprowadził konkurs na dyrektora na własnych warunkach, ale niezgodnych z obowiązującymi przepisami. Marszałek do komisji konkursowej nie dopuścił żadnego przedstawiciela z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ani ze Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków. Nic dziwnego, że szefowa resortu Małgorzata Omilanowska, które z marszałkiem współfinansuje filharmonię, nie akceptuje tej nominacji. Gdyby przyjęła werdykt komisji, sama postąpiłaby niezgodnie z prawem.

Ten pat trwa już trzeci miesiąc. Bulwersująca jest postawa marszałka województwa, który już dawno powinien był sfinalizować procedurę powołania dyrektora dla tak ważnej instytucji kulturalnej, jaką jest Filharmonia Pomorska.

W maju minister Omilanowska podsunęła marszałkowi rozwiązanie, sugerując powtórzenie konkursu w Bydgoszczy. Ostatnie pismo w tej sprawie wysłała do marszałka 11 sierpnia, podtrzymując swoje stanowisko i podkreślając, że uchwała powołująca dyrektora instytucji bez niezbędnego uzgodnienia ze współprowadzącym jest nieważna.

Jak się dowiedzieliśmy, do tej pory do ministerstwa odpowiedź nie nadeszła. Marszałek idzie w zaparte.

Ten konflikt z ministerstwem wywołuje niepotrzebne zamieszanie i nie pomaga Filharmonii, a już na pewno nie, Bogu ducha winnemu, Maciejowi Pucie.

Cała sprawa wywołuje niesmak tym większy, że marszałek działa w recydywie. Niedawno skandalem również zakończył się konkurs na dyrektora Teatru Horzycy w Toruniu. Tam komisja prawie jednogłośnie wskazała kandydata Romualda Pokojskiego. Ale zarząd województwa uznał, że Pokojski nie spełnia jego oczekiwań, i konkurs unieważnił. Ministerstwo kultury uznało wówczas, że postępowanie marszałka nie tylko jawnie narusza dobre obyczaje, które nakazują szacunek dla powołanych ekspertów, ale i demokratyczne procedury.

Można by sądzić, że po tej wpadce marszałek się opamięta. Ale tak się nie stało.

Ta sytuacja stawia w złym świetle Macieja Putę, który z powodu zamieszania wokół procedur przeprowadzania konkursu określany jest jako "człowiek marszałka" czy "dyrektor z politycznej nominacji". To dla niego krzywdzące, bo ma duże doświadczenie w prowadzeniu instytucji kultury i przedstawił komisji dobry program rozwoju filharmonii.

Na zamieszaniu tracą też artyści filharmonii. Wprawdzie sezon na szczęście zacznie się bez zakłóceń - repertuar i program Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego, który rozpocznie się 12 września, są gotowe już od dawna - ale muzycy dotąd nie mieli szansy przygotować się do pracy z nowym szefem filharmonii i poznać nowego kierownika artystycznego, którym ma zostać Kai Bumann.

W interpelacji do marszałka Piotra Całbeckiego bydgoski radny sejmiku Roman Jasiakiewicz słusznie pyta, czy "próba powołania dyrektora Filharmonii bez zgody ministerstwa oznacza zamiar jednostronnego wypowiedzenia umowy z dnia 1 października 2005 r. zawartej z Ministrem Kultury w sprawie prowadzenia jako wspólnej instytucji kultury Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego. Umowa ta podniosła status i rangę Filharmonii ze zwykłej regionalnej instytucji kultury do rangi instytucji współprowadzonej z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli instytucji gwarantującej najwyższy poziom artystyczny. W województwie kujawsko-pomorskim ten status mają tylko dwie: Opera Nova i Filharmonia Pomorska".

Brak zgody co do wyboru dyrektora może skutkować cofnięciem umowy o współfinansowaniu Filharmonii Pomorskiej, co oznaczałoby utratę ponad półtora miliona złotych. Nie chcę myśleć, że komuś mogłoby na tym zależeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji