Artykuły

Pan Paweł w kotłowni

Tuż przed godz. 19 przy wejściu do zamkowej kotłowni obok potwor­nie cuchnącego śmietnika zaczęli gro­madzić się premierowi goście. A gdy krętymi schodami zeszli do piwnicy okazało się, że dla co najmniej jednej trzeciej nie ma tu krzeseł. Sceneria w zamkowej kotłowni rzeczywiście dość niezwykła. Brudno, zimno, kurz. Ale miejsce do gry sztuki jakby wymarzo­ne. Rzecz cała w sztuce Tankreda Dorsta "Pan Paweł" rozgrywa się bowiem w potwornej graciarni, starej i opusz­czonej hali fabrycznej, w której to kró­luje niezniszczalny Pan Paweł z siostrą.

Sztuka Dorsta ma bardzo prostą fabułę. Opowiada o próbie wyprowadze­nia zasiedziałego tu od lat Pana Pawła z zajmowanego przez niego locum. Zgłaszają się spadkobierca wraz z zain­teresowanym uruchomieniem tu pro­dukcji biznesmenem. Pan Paweł nie buntuje się, czy uda się im jednak ta eksmisja? Sztuka Dorsta jest opowie­ścią o konkretnym człowieku, ale może też być odbierana jako metafora dwóch światowców: ludzkiego i ,,biznesmeńskiego".

Przedstawienie w kotłowni wyreży­serował Zbigniew Brzoza, jeden z głównych bohaterów tegorocznych Kaliskich Spotkań Teatralnych, przy­wożąc także ze sobą z Łodzi dwoje ak­torów. Pan Paweł Aleksandra Bedna­rza jest świetny. Ciepły, spolegliwy a zarazem niepodatny na żadne groźby czy argumenty. Jego siostra - Irena Burawska podobnie jest ciepła i zabaw­na. Gorzej rzecz ma się z aktorstwem poznańskich wykonawców. Anita Ziny Kerste była bez zarzutu. Wydaje się jednak, że Janusz Stolarski nie znalazł aktorskiego sposobu na Pana Pawła. I niepotrzebnie chyba aż tak krzyczał i miotał się.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji