Artykuły

Sukces połowiczny

Premiera w Teatrze Kameralnym, "Sędziowie" Wyspiańskiego w reżyserii Pawła Łysaka, nie jest doskonała, ale warto o niej chwilę dłużej pomyśleć.

Ostatnie premiery w Teatrze Ka­meralnym wylatywały z pa­mięci wraz z opadnięciem kurty­ny. Ten spektakl jest próbą prze­łamania nieznośnego anachroni­zmu spektakli na Foksal, zwłasz­cza tych z repertuaru klasyczne­go. Widać, że reżyser starał się stworzyć nowocześniejszą opra­wę plastyczną i muzyczną dla przedstawienia. A przede wszyst­kim chciał wydobyć z dramatu Wyspiańskiego żywe emocje.

W inscenizacji Łysaka nie jest rzeczą najważniejszą, że akcja "Sędziów" rozgrywa się w środo­wisku żydowskim. Karczma Sa­muela jest tu raczej pustym na ra­zie magazynem, przez który co jakiś czas tajemniczy ludzie prze­taczają tajemnicze beczki. Wy­gląda to tak, jakby Samuel i jego starszy syn, Natan, maczali palce w handlu narkotykami albo jesz­cze czymś gorszym. Realia dra­matu Wyspiańskiego, zdaje się mówić reżyser przedstawienia, nie są nam dzisiaj obce.

Najistotniejszą sprawą pozo­stają jednak postawy ludzi w świecie, nad którym wisi ze­msta za wyrządzane w nim zło. Jewdocha, wykorzystana przez Natana, nie może uśmierzyć wy­rzutów sumienia z powodu dzieciobójstwa. Grająca tę rolę Izabe­la Kuna zdołała pokazać jak w biednej dziewczynie miesza się wstyd, duma i ból. Tak jak Jewdo­cha ofiarą zła stanie się także młodszy syn Samuela Joas. On jest sumieniem rodziny i jego śmierć będzie straszną karą dla ojca. Świetny w roli Joasa jest Ra­fał Mohr, który w zewnętrznym wizerunku kaleki skrył niezwykłą wrażliwość swojego bohatera.

Nie da się niestety tyle dobre­go powiedzieć o odtwórcach większości pozostałych ról. Na tle rozemocjonowanego aktor­stwa młodszych wykonawców powściągliwość Andrzeja Żarneckiego w roli Samuela zwłasz­cza w finale trąci retoryką. Nie zawsze aktorom pomagał reży­ser. Jan Tesarz w roli ojca Jewdochy z przepaską na głowie wy­gląda jak stary Indianin. Na scenę sądu reżyser chyba nie miał w ogóle pomysłu poza efektem spadającego z góry piasku. Z przedstawieniem Łysaka jest więc jak ze szklanką, którą opty­miści uznają za w połowie pełną, a pesymiści za w połowie pustą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji