Artykuły

Para gwiazd

Aneta Todorczuk-Perchuć odpuściła, zrezygnowała z gry w teatrze i poprosiła producentów serialu "Samo życie", by nie pisali dla niej scen, bo jeszcze na plan nie wróci. Tempa nabrała za to kariera Marcina Perchucia. Pomogła mu w tym główna rola w "Ekipie" Agnieszki Holland.

Aneta i Marcin są parą od 16 lat. - Wcześnie zdecydowaliśmy się na małżeństwo i dzieci. I nie żałuję. Gdyby kariera była dla mnie najważniejsza, podjęłabym inne decyzje. Ale teraz na szczęście wszystko się wyrównało, mogę więcej czasu poświęcić na plan - mówi aktorka.

Zamiast robić karierę, woleli wychowywać dzieci. Żałują? Nie mają czego! Marcin Perchuć i jego żona Aneta właśnie zostali gwiazdami stacji TVN.

Na tę parę stawia teraz dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Aneta Todorczuk-Perchuć (36) będzie opiekunką jednej z grup w programie "Mali giganci", a jej mąż Marcin (41) gra główną rolę w hicie wiosennej ramówki tej stacji - serialu "Maż czy nie mąż". To duży sukces jak na kogoś, komu nigdy nie zależało na karierze w show-biznesie.

Dzieci najważniejsze

Jak na aktorów Aneta i Marcin są nietypowi. Nie lubią się lansować, nie są bywalcami salonów i nigdy nie dostarczyli mediom tematu do plotek. Nietypowo zaczęła się też ich miłość. Poznali się w warszawskiej Akademii Teatralnej. Ona tam studiowała, on, o pięć lat starszy, był asystentem. Perchuciowi śliczna studentka od razu wpadła w oko, ale był jeden problem: miała chłopaka. Marcinowi jednak los sprzyjał. Kiedy podczas zajęć Aneta zwichnęła rękę, zaoferował, że zawiezie ją na pogotowie. Wtedy się w sobie zakochali. Długo ukrywali związek, aktor był przecież nauczycielem ukochanej. - Ona jest ambitna, nie chciała, by ktoś ją posądzał, że coś jej załatwiłem - mówi Perchuć. Pobrali się, gdy Aneta była na czwartym roku studiów. I szybko zdecydowali się na dziecko. Zosia urodziła się w 2005 roku. Todorczuk miała wtedy 26 lat i grała główną rolę w serialu "Samo życie". Zrezygnowała z pracy, bo chciała sama zajmować się córką.

Nie kryje, że nie było jej łatwo. Marcin grał w sześciu produkcjach, prawie nie było go w domu. Starała się to rozumieć, przecież musiał zarabiać. Lecz tęskniła do pracy, dlatego po trzech miesiącach wróciła do obsady "Szkoły żon" w Teatrze Narodowym. Ale podczas spektaklu myślała wyłącznie o córeczce, zostawionej pod opieką niani. - To było straszne. Na scenie byłam tylko ciałem - wspomina. Odpuściła, zrezygnowała z gry w teatrze i poprosiła producentów serialu "Samo życie", by nie pisali dla niej scen, bo jeszcze na plan nie wróci. Tempa nabrała za to kariera Marcina. Pomogła mu w tym główna rola w "Ekipie" Agnieszki Holland.

Zamiana ról

Perchuciowie są wyjątkowi z jeszcze jednego powodu: nie twierdzą, że ich związek to nieustająca sielanka. Przeciwnie, przyznają, że mieli trudne momenty. - Czasem nie umieliśmy się dogadać. Wtedy albo przeczekiwałam, albo wprost mówiłam, czego chcę. Uważam, że nie ma związków idealnych, a zmiana partnera niczego nie rozwiązuje - mówi Aneta. Dogadać się musieli w sprawie opieki nad dziećmi. Gdy w 2010 roku urodził im się syn, Marcin odrzucił propozycję roli w filmie "Uwikłanie", bo uznał, że teraz karierę powinna robić jego żona. Dzięki temu Aneta już trzy tygodnie po porodzie poszła na casting do musicalu "The Rocky Horror Show".

- Byłam tam najstarsza. Przez pół godziny uczyliśmy się choreografii, a ja byłam pół kroku za wszystkimi. Wtedy Marcin przyniósł mi Staszka na karmienie. Wyszłam na korytarz i łzy leciały mi z oczu - opowiada. Ale wróciła i dostała główną rolę. Teraz, gdy dzieci podrosły, aktorzy nie muszą już rezygnować z ról. Oboje są na fali. On biega z planu drugiej części "Listów do M." na plan serialu "Mąż czy nie mąż". Ona jest na każdej próbie "Małych gigantów", gra w monodramie "Matka Polka Terrorystka" w Teatrze Polonia i w serialu "Na dobre i na złe." Ale dla obojga nadal najważniejszy jest dom. Aneta, jak sama mówi, ma "tendencję do bycia matką kwoką", więc gotuje dwudaniowe obiady, a kiedy nie ma na to czasu, zastępuje ją mąż, który potrafi przyrządzić znakomite klopsiki. W domu Marcin uwielbia wszelkie zajęcia z dziećmi: ze Stasiem bawi się kolejką, a Zosię uczy rozpoznawać flagi różnych państw. Czy Perchuciowe widzą w swoich dzieciach utalentowanych "małych gigantów"? Staś gra na perkusji, a Zosia robi skomplikowane konstrukcje z papieru, ale aktor twierdzi, że najważniejsze jest to, by ich dzieci były wrażliwe na innych ludzi. Dlatego czasem zabierają Zosię do domu dziecka, by pobawiła się z rówieśnikami. Chcą, by wiedziała, że świat nie zawsze jest kolorowy. Aneta trzy lata temu założyła razem z przyjaciółką Fundację "Mamy Dzieci", która pomaga pełnoletnim wychowankom domów dziecka wejść w dorosłość. Marcin ją wspiera, występuje na koncertach na rzecz tej fundacji. Oboje przyznają, że trwające od 16 lat małżeństwo bardzo się zmieniło. Kiedyś chcieli przegadać każdą sprawę, dokładnie wyjaśnić różnicę zdań. Dziś świetnie się dogadują, używając coraz mniej słów. Wiedzą, że mają szczęście. I chcą się nim dzielić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji