Artykuły

Wizje Simony Machard

...Wymęczeni, zgłodniali żołnierze fran­cuscy w popłochu cofający się na południe, wystraszeni uciekinierzy z dziećmi na rę­kach, krążące nad miasteczkiem samoloty... Ostatnie dni przed ostateczną klęską Fran­cji. Z szerokiego, epickiego tła wydobędzie Brecht za chwilę główne postacie swoich "Wizji Simony Machard" (stołeczny Teatr Dramatyczny); spasionego pana Henri, wła­ściciela małomiasteczkowej restauracji, ma­łą, czternastoletnią Simonę Machard, sprzą­taczkę i praczkę w jego restauracji - zaczytaną w opowieści o dziejach Joanny d'Arc... Wkrótce wejdą do miasteczka od­działy hitlerowskie, w restauracji pana Henri zjawi się elegancki niemiecki kapitan i wtedy będzie "wszystko dla pana hauptmanna". Jednocześnie małej, pochło­niętej lekturą Simone śni się wtedy Joanna d'Arc, słyszy tak jak ona głos anioła i prze­jęta będzie chciała powtórzyć czyny Dzie­wicy z Orleanu...

Oryginalny to brechtowski pomysł. Po­prowadzić akcję w dwóch, nakładających się i przenikających planach, historycznym i współczesnym, w historii snach małej Si­mony i w jej rzeczywistym działaniu. W zmienionej wersji pokazać równie tragiczny finał okupacyjnej Joanny d'Arc, wydanie jej przez pana Henri w ręce wroga. Zde­rzyć ze sobą, na zasadzie metafory, dwa odległe w czasie i bardzo różne wydarzenia i niejako postawić między nimi znak rów­nania; i tam zdrada i tu zdrada, tam możni winni klęski Francji i tu burżuazja wyda­jąca Francję w ręce wroga...

W niektórych recenzjach sformułowano zarzuty pod adresem samej sztuki. Że Brecht uprościł ta swe widzenie przyczyn klęski Francji. Ze wynika z tej sztuki ja­koby odpowiedzialne za nią było tylko mieszczaństwo, tylko burżuazja. Nie, to nie tak - chciałbym powiedzieć. Nie obraz klęski, z całym jej mechanizmem, bo wów­czas byłoby to rzeczywiście rażące uprosz­czenie, a dużo skromniej - po prostu pamflet na mieszczaństwo. I tak to właśnie reżysersko potraktował Ludwik René, przyj­mując mniej na serio, a bardziej grotesko­wo - poetycko plan historycznych wizji Simony, wysuwając na pierwszy plan ob­rzydliwą postać pana Henri. René włączył w ten sposób przedstawienie "Wizji" do bogatego cyklu pamfletów, jakie litera­tura francuska wydała przeciwko swemu mieszczuchowi, na świadectwo jego ha­niebnej w czasie ostatniej wojny postawy, jego życiowej "filozofii", nie wykraczającej poza ladę sklepową czy restauracyjną.

Oczywiście "Wizje" ustępują swą rangą artystyczną o kilka stopni i "Matce Courage" i "Kaukaskiemu kredowemu kołu". Jest to Brecht mniejszego formatu. Ale przecież - Brecht. Epicki, poetycki bliski nam w swoim widzeniu świata. I przedsta­wienie wyraźnie podoba się publiczności. Jest świetni? grane: m. in. doskonała Zofia Rysiówna i typowy jako mieszczuch fran­cuski, pan Henri - Jana Gawlika. Cieka­wostką jest tu bezimienna w programie czternastoletnia dziewczyna grająca tytuło­wą rolę Simony (na zdjęciu). Grająca wca­le, wcale dojrzale.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji