Artykuły

Tadeusz Huk: Nie wiem, czy jestem taki idealny

Nie tylko gra. Maluje, rysuje, pisze opowiadania i wiersze Stawia sobie wielkie wymagania. Jeśli rola nie wiąże się z nowymi doświadczeniami, nie jest wyzwaniem, wtedy Tadeusz Huk twierdzi, że bierze udział w przedstawieniu. O grze mówi wtedy, gdy rola jest naprawdę trudna.

Urodził się 1 maja... - Skoro przyszedłem na świat w święto pracy, uznałem, że praca jest hańbiąca dla mężczyzny. Pracowałem ciężko, ale starałem się nie przemęczać - żartuje.

Takiego mężczyzny kobiety szukają cale życie

Marzył o studiach na ASP, ale za namową kolegi z liceum, Leszka Piskorza, dziś także aktora, trafił do PWST. - Aktorem zostałem trochę na przekór ojcu, ale zawód prawnika nigdy mnie nie interesował. Polska, kiedy zdawałem maturę, była smutna. A ja zetknąłem się z barwnym środowiskiem artystów i wydawało mi się, że w tym momencie oderwanie się od rzeczywistości będzie dla mnie zbawienne - mówi.

Studia ukończył z wyróżnieniem. Cztery sezony grał w Teatrze im. J. Słowackiego, 44 lata w Starym Teatrze w Krakowie. Pamiętne są jego role w "Burzy", "Operetce", "Fantazym", "Weselu"...

Od 2 lat jest na emeryturze. Dziś możemy go podziwiać w Teatrze Stu w spektaklu "To właśnie miłość" z Krystyną Podleską i Leszkiem Piskorzem. Telewidzowie znają go z seriali, m.in.: "Julia", "Czas honoru". Trzeba też wspomnieć o teatrze telewizji, gdzie zagrał wiele ról. Od legendarnej "Kobry" po wielką klasykę. Stworzył doskonałą kreację w filmie "Aktorzy prowincjonalni" Agnieszki Holland. Oglądaliśmy go też m.in. w "Amatorze", "Wodzireju", "Dantonie", "Operacji Samum".

Uśmiech żony roztopiłby lód

Poza aktorstwem radość sprawia mu malowanie, rysowanie, pisanie opowiadań i wierszy. Anna Dymna mówi o nim tak: - Jest wzorem prawdziwego mężczyzny, którego kobiety szukają przez całe życie. - Nie wiem, czy jestem taki idealny. Na pewno jestem odpowiedzialny, wyrozumiały, miewam poczucie humoru. Lubię słuchać. Uważam, że nie ma takiego człowieka, od którego nie można byłoby się czegoś nauczyć. Jeśli to prawda, że podobałem się kobietom, to żałuję, że dowiaduję się o tym dopiero na emeryturze. Nie traciłbym czasu na niepotrzebne role, tylko starałbym się coś z tym zrobić - śmieje się.

Żonę poznał 30 kwietnia, roku... nie zdradzi, jak na dżentelmena przystało, podczas wernisażu w galerii na Stolarskiej. - Jest bardzo piękną, radosną kobietą, z dużym poczuciem humoru. Bałbym się z Anią być na jednej krze, bo jej uśmiech roztopiłby lód - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji