Dramat policyjny
Są różne szkoły inscenizacji "Toski" Giacomo Pucciniego. Jak twierdzi dyrektor Sławomir Pietras, można ją wystawić nawet bez dekoracji. Sam pamięta przedstawienie z lat pięćdziesiątych w Bytomiu, kiedy to jako scenograf debiutował Józef Szajna i gdzie całą akcję rozgrywano niemal na pustej scenie. Liczył się wówczas tylko detal - szal bohaterki w pierwszym akcie czy biurko Scarpii usłane papierami.
"Toska" w Teatrze Wielkim będzie jednak inna. W tej najnowszej premierze autorzy dekoracji oraz kostiumów - Xymena Zaniewska i Mariusz Chwedczuk chcą wykorzystać olbrzymią warszawską przestrzeń, by pokazać skomplikowaną intrygę, wokół której snuta jest akcja opery. Tak samo widzi ją znany reżyser niemiecki Klaus Wagner gościnnie pracujący w Warszawie. Dla niego "Toska" to przede wszystkim dramat policyjny, opowieść o mieście, w którym toczy się podwójne życie: to zewnętrzne i to wewnętrzne, którego bohaterami są tajni agenci barona Scarpii.
Jak ten zamysł sprawdzi się na scenie, będzie się można przekonać już 23 bm. W premierowym przedstawieniu zaśpiewają - Joanna Cortes (Tosca), Zenon Macias (Scarpia) i Sylwester Kostecki (Cavaradossi). Kierownikiem muzycznym przedstawienia jest Tadeusz Wojciechowski, który debiutował w Teatrze Wielkim kilkanaście lat temu, obecnie zaś związany jest z Operą Królewską w Kopenhadze.
Jest również nadzieja, że powrót "Toski" na warszawską scenę da okazję do gościnnych występów operowych gwiazd. Na razie można zapowiedzieć, że 29 listopada br. w roli Cavaradossiego zadebiutuje, rzadko oglądany w Polsce, Ryszard Karczykowski, zaś jego partnerką będzie tego dnia Hanna Lisowska, częściej ostatnio pojawiająca się w nowojorskiej Metropolitan niż w Teatrze Wielkim w Warszawie.