Artykuły

Mapa teatru publicznego: Poznań

W czerwcowym numerze Teatru mapę teatrów z Poznania sporządzili: Piotr Grzymisławski, Tomasz Kowalski, Dorota Kozińska.

Poznań: Teatr Polski

Teatr Polski został zbudowany w 1875 roku ze składek poznaniaków, obchodzi więc w tym roku 140-lecie istnienia. W budynku opatrzonym dumnym hasłem "Naród sobie" mieszczą się dwie sceny: Duża (z okazji jubileuszu przeprowadzono tam niedawno wymianę krzeseł dla widowni, zwiększając przy okazji nieco - do 237 - liczbę miejsc) i Galeria - niewielka przestrzeń mieszcząca 40 osób; trzecia scena, jaką dysponuje teatr, znajduje się w przylegającej do niego Malarni (100 miejsc).

Od 2003 roku funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego pełni nieprzerwanie Paweł Szkotak, który ostatnią nominację (na trzy sezony) uzyskał w drodze konkursu, pokonując Agatę Siwiak, jedyną konkurentkę w staraniach o fotel dyrektorski. Fakt tak długiego kierowania teatrem przez tę samą osobę nie pozostaje bez wpływu na kształt linii programowej. Szkotak od lat stroni od radykalnych pomysłów, proponuje repertuar niezbyt zadziorny, dobrze kalkuluje ryzyko.

Na afiszach nie pojawiają się raczej nazwiska najbardziej znanych reżyserów. Wyjątkiem potwierdzającym regułę była "Balladyna" Marcina Cecki wyreżyserowana przez Krzysztofa Garbaczewskiego (2013) - interesujący, choć niełatwy spektakl z bardzo dobrą rolą tytułową Justyny Wasilewskiej. Trzeba jednak zaznaczyć, że Szkotak stara się zapraszać do współpracy młodych reżyserów, spośród których warto wymienić Agatę Biziuk ("Dr@cula. Vagina dentata" (2013) i "Konstelacje" (2015) to całkiem udane przedstawienia) i Szymona Kaczmarka, który pod koniec 2014 roku wystawił adaptację "Granicy" Zofii Nałkowskiej.

Trudno też zaprzeczyć, że dość zachowawcza strategia programowa nie spotyka się z protestami publiczności, która spektakle pokroju Balladyny przyjmuje raczej chłodno, by nie powiedzieć - niechętnie.

Programowe decyzje dyrektora owocują czasem spektaklami przystępnymi, a zarazem interesującymi - tak było w przypadku "Piszczyka" (2013) wyreżyserowanego przez Piotra Ratajczaka - trudno jednak byłoby wskazać w repertuarze osiągnięcie artystyczne mogące przyciągnąć widzów z innych części kraju.

Spośród innych inicjatyw podejmowanych przez teatr warto wymienić coroczny konkurs dramaturgiczny "Metafory Rzeczywistości" (w 2014 roku odbyła się siódma edycja), cieszący się sporym zainteresowaniem twórców - ostatnio zgłoszono do niego niemal dwieście tekstów. Przygotowywane później na podstawie zwycięskich dramatów premiery poruszają niejednokrotnie tematy kontrowersyjne, chwilami sytuujące się wręcz na pograniczu publicystyki (jak w przypadku "Oblężenia" Piotra Rowickiego, opartego na historii oskarżonego o molestowanie seksualne nieletnich księdza G.), jednak rzadko wywołują szerszy oddźwięk.

Innym organizowanym corocznie przez teatr wydarzeniem są Spotkania Teatralne "Bliscy Nieznajomi". Każdorazowo festiwalowi przyświeca inne hasło przewodnie - zeszłoroczna, siódma już edycja odbywała się pod hasłem "Kain i Abel". Przy teatrze działa także Studio Aktorskie, prowadzące zajęcia dla amatorów zainteresowanych sztuką sceniczną.

Piotr Grzymisławski, Tomasz Kowalski

***

Poznań: Teatr Nowy im. Tadeusza Łomnickiego

Kiedy Piotr Kruszczyński obejmował dyrekcję we wrześniu 2011 roku (czteroletnią nominację na to stanowisko otrzymał po wygraniu konkursu), nie miał przed sobą łatwego zadania. Jego poprzednik, Janusz Wiśniewski, który kierował teatrem od 2003 roku, został odwołany pod koniec sezonu w atmosferze skandalu, po tym jak zarzucono mu nieprawidłowości w zarządzaniu instytucją i niewywiązywanie się z planów premierowych.

Początki pracy Kruszczyńskiego w Poznaniu stały więc pod znakiem konieczności pospiesznego planowania sezonu oraz mierzenia się z oczekiwaniami widzów. Za czasów dyrekcji Eugeniusza Korina (1990-2003) publiczność przyzwyczajona została bowiem do spektakli mieszczących się przeważnie w kategorii ambitniejszej rozrywki, a Nowy stał się miejscem kulturalnego dowartościowywania się mieszczaństwa. Wiśniewski chciał początkowo przełamać ten wizerunek, jednak niespecjalnie mu się to udało, a spektakle, które sam reżyserował, utrzymane były w jego charakterystycznej manierze i nadal mieściły się w kluczu dostarczania mieszczańskiej publiczności okazji do obcowania ze Sztuką.

Wierna teatrowi publiczność, którą zastał Kruszczyński, stanowiła więc spory atut, ale i wyzwanie. Nowy dyrektor wybrał ewolucję zamiast rewolucji i, nie podejmując żadnych radykalnych kroków (poza zdecydowaną zmianą wystroju foyer), podjął się niełatwego zadania tworzenia programu, który zarówno zadowolił stałych widzów, jak i przyciągnął nowych. Stąd też widoczne w repertuarze balansowanie pomiędzy propozycjami przystępnymi i atrakcyjnymi dla szerokiej publiczności, takimi jak muzyczny spektakl Jerzego Satanowskiego "Mister Barańczak" czy recital - "Osiecka. Byle nie o miłości", a spektaklami odbiegającymi od jej dotychczasowych przyzwyczajeń.

Te drugie nie zawsze były udane, jak na przykład zrealizowana przez Monikę Strzępkę i Pawła Demirskiego "Firma" (2012), jednak strategia dyrektora zaczęła przynosić sukcesy. Zeszłoroczne "Dziady" wystawione przez Radka Rychcika - spektakl ryzykowny, kontrowersyjny i budzący emocje - objechały Polskę, otrzymały też Grand Prix na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych i kilka nagród na katowickich "Interpretacjach". Ciekawym pomysłem było też wyjście w przestrzeń miasta, jakie stanowił projekt "Jeżyce Story". Posłuchaj miasta!, teatralny serial oparty na historiach mieszkańców dzielnicy, w której znajduje się teatr, stanowiący próbę jej kulturalnej rewitalizacji.

W ostatnich sezonach zespół stracił osobowości aktorskie identyfikowane z Nowym. W zeszłym roku zmarła Sława Kwaśniewska, jedna z najważniejszych aktorek Nowego, związana z tym teatrem od 1973 roku, a więc od początku jego samodzielnego funkcjonowania. Natomiast rok wcześniej odszedł Wojciech Deneka, popularny i lubiany aktor, grający w Nowym przez kilkanaście lat.

Nowy stara się zmienić swoje oblicze, otwierając się na nowe grupy widzów, w tym dzieci, o czym świadczy projekt "TE_ATRakcje" oraz współpraca z Centrum Sztuki Dziecka. Co roku prezentowane są też "Dramaty Nowe", czytania współczesnych sztuk zagranicznych, ostatnio - skandynawskich. Może zatem uda się wreszcie odczarować mieszczański wizerunek teatru i uczynić z niego miejsce ważnej społecznej debaty.

W tym roku kończą się też kadencje dyrektorów obu poznańskich teatrów dramatycznych. Niezależnie więc od tego, jakie rozstrzygnięcia odnośnie do obsady stanowisk zapadną niebawem, pozostaje mieć nadzieję, że pomiędzy Nowym a Polskim wywiąże się wreszcie intensywna rywalizacja, która sprawi, że stolica Wielkopolski przestanie kojarzyć się z teatralną prowincją.

***

Poznań: Teatr Ósmego Dnia

Założone w 1964 roku Ósemki obchodziły w zeszłym roku pięćdziesięciolecie istnienia. Początkowo działały jako studencki teatr poezji, choć szybko - w dużej mierze za sprawą Lecha Raczaka, współzałożyciela grupy i reżysera wielu jej przedstawień - poszerzyły swoją działalność, stając się po pewnym czasie jednym z najistotniejszych polskich zespołów alternatywnych. W stanie wojennym i po jego zakończeniu teatr grał swoje spektakle głównie w kościołach - niektóre z nich, jak "Piołun" (1985), przeszły wręcz do legendy. Pod koniec lat osiemdziesiątych przez kilka lat, ze względów politycznych, grupa działała wyłącznie za granicą - aktorzy wrócili do kraju w 1990 roku. Trzy lata później Lech Raczak rozstał się z Ósemkami, a kierownictwo artystyczne objęła Ewa Wójciak. Ona też została dyrektorką teatru, kiedy w 2000 przekształcił się w miejską instytucję kultury.

W 2014 znacznie częściej niż o jubileuszu mówiono jednak o konflikcie pomiędzy dyrektorką teatru a władzami miasta, który osiągnął apogeum. Pierwsze tarcia pojawiły się w 2010 roku, kiedy ówczesnemu wiceprezydentowi, Sławomirowi Hincowi, nie spodobał się fakt, że zespół zabrał głos w sprawie wypowiedzi Janusza Palikota na temat prezydenta Kaczyńskiego. Później kontrowersje wzbudził krytyczny wobec nowo wybranego papieża wpis dyrektorki na jej prywatnym profilu facebookowym. W efekcie zamieszania wokół tej wypowiedzi miejscy radni zmniejszyli znacząco dotację dla teatru. W końcu - uzasadniając swoją decyzję niejasnościami dotyczącymi kwestii finansowych oraz nieprawidłowościami formalnymi związanymi z udzielaniem urlopów - prezydent miasta odwołał dyrektorkę ze stanowiska dwa lata przed końcem kadencji (kolejną, czteroletnią nominację - bez konkursu - Wójciak otrzymała w 2012 roku). Odwołana dyrektorka wystąpiła na drogę sądową, a w kwietniu 2015 roku nowy prezydent powołał na jej stanowisko - również bez przeprowadzania konkursu - Małgorzatę Grupińską-Bis.

Mimo tak skomplikowanej sytuacji Ósemki nadal prowadziły działalność, głośno protestując przeciwko - politycznej ich zdaniem - decyzji władz miasta. W ramach obchodów jubileuszu na placu Wolności wystawiono plenerowe widowisko "Summit 2.0", a także zorganizowano trwający niemal miesiąc Festiwal Okupacyjny, na który złożyły się debaty, wykłady oraz pokazy spektakli i filmów, sfinansowane dzięki akcji crowdfundingowej. Pod koniec roku odbyła się też premiera spektaklu Ewy Wójciak i Adama Suwarta "Dwie niepodobne historie", opartego na biografiach ojców obojga twórców.

Po raz trzeci odbył się również konkurs "Off: Premiery/Prezentacje", w ramach którego młodzi twórcy mogą otrzymać wsparcie finansowe i organizacyjne przy realizacji swojego projektu. Wpisuje się on w szerszy aspekt działalności Ósemek, które - korzystając z tego, że posiadają własną siedzibę i zaplecze - starają się ułatwiać prezentację spektakli innym teatrom niezależnym. Teatr był też partnerem I Ogólnopolskiego Konkursu Więziennej Twórczości Teatralnej.

W dalszym ciągu Teatr Ósmego Dnia jest istotnym miejscem na teatralnej mapie Poznania, trzeba więc liczyć na to, że polityczne awantury wokół niego w końcu ucichną.

Piotr Grzymisławski, Tomasz Kowalski

***

Poznań: Teatr Muzyczny

Rok 2014 w Teatrze Muzycznym to przede wszystkim dalszy ciąg rewolucyjnych zmian wprowadzanych przez dyrektora Przemysława Kieliszewskiego. Teatr powstał w roku 1956 jako Operetka Poznańska, od 1973 roku działa pod obecną nazwą - wówczas dyrektor Henryk Olszewski zmienił oblicze teatru z operetkowego na muzyczny, musicalowy. Następne dyrekcje jednak wracały do operetkowej konwencji.

Kieliszewskimu bliżej jest do sposobu myślenia o teatrze Olszewskiego. Obecny dyrektor wyłoniony został w konkursie w styczniu 2013. Sam przedstawia się jako prawnik z wykształceniem muzycznym oraz menadżer kultury. Najistotniejsze wyzwania, jakie stawia sobie i zespołowi, odnoszą się do poprawy jakości artystycznej spektakli oraz pozyskiwania nowych źródeł finansowania produkcji musicali.

Innym istotnym celem jest rozbudowa lub zmiana lokalizacji teatru. Poprzedni dyrektor przyjął ofertę miasta na objęcie gmachu po kinie Olimpia, który jednak okazał się niewłaściwy, głównie ze względu na stan techniczny budynku. Z tej decyzji miasto musiało się wycofać i zaproponować coś w zamian. Okazją do tego stał się projekt rewitalizacji Starej Gazowni i uczynienie z niej kombinatu kulturalnego - miejsca skupiającego różne organizacje i instytucje kulturalne. Wśród nich ma się znaleźć również Teatr Muzyczny. Nie wiadomo, czy i kiedy dojdzie do realizacji projektu.

Kieliszewski rozpoczął urzędowanie od zmian personalnych, zmiany identyfikacji wizualnej i remontu. Zdjął z afisza większość operetek, choć pierwszą większą produkcją za jego kadencji była dobrze przyjęta operetka Jakuba Offenbacha "Orfeusz w piekle" (2013). Udała mu się też zmiana statutu teatru, która umożliwiła zatrudnienie współpracowników wspierających działania artystyczno-programowe. Pierwszym ważnym transferem był José Maria Florncio - doradca ds. artystycznych oraz pierwszy gościnny dyrygent teatru.

Niestety nie wszystko przedstawiało się w minionym roku tak idyllicznie. Dyrektor wszedł w spór z przedstawicielami związków zawodowych w teatrze, które domagały się zmiany sposobu zarządzania teatrem, określanego jako zbyt radykalny. Kieliszewski genezę napięć w zespole tłumaczył zmianą polityki zarządzania teatrem. Do tej pory, w jego odczuciu, śrubowano liczbę granych spektakli (dochodziło do 40 spektakli w miesiącu), zaniżając przy tym cenę biletów celem zapewnienia frekwencji. Dyrektorska ocena sytuacji znalazła poparcie w Urzędzie Miasta.

Mimo tych perturbacji Teatr Muzyczny może pochwalić się kilkoma realizacjami. Przede wszystkim premierą głośnego broadwayowskiego hitu, adaptacją "Jekyll & Hyde" (2014) w reżyserii Sebastiana Gonciarza, pod kierownictwem muzycznym Piotra Deptucha. W głównej roli wystąpił Janusz Kruciński.

Warto też wyróżnić realizację amerykańskiej opery dla dzieci w reżyserii Roberta Drobniucha - "Myszki i wojna" Davida Chesky'ego. Ta premiera cieszy szczególnie: zaproponowano dzieciom spektakl poprzedzony edukacyjnym wstępem, szeregiem zajęć objaśniających im świat opery i musicalu. W 2015 roku premierę miał kolejny musical "Hello Dolly!" Hermana i Stewarta w reżyserii Marii Sartovej.

Jeżeli do tego dodamy koncerty (m.in. Placido Domingo w 2013) i organizowanie musicalowych talent-show pt. "Face to face, to teatr" - po ćwierćwieczu dyrekcji Daniela Kustosika, który zyskał wprawdzie wierną, liczną publiczność, ale też reputację miejsca o niskich lotach artystycznych - ma szansę na trwałe zmienić swój wizerunek. A ambicje, choć rewolucyjne, muszą być jednak stale dostosowywane do kontekstu organizacyjnego i artystycznego, w jakim znajduje się teatr.

Piotr Grzymisławski, Tomasz Kowalski

***

Poznań: Teatr Animacji

Teatr mieści się w Zamku Cesarskim. Rozpoczął działalność w 1945 roku jako Poznański Teatr Marionetek - od 1989 funkcjonuje pod obecną nazwą.

Teatr Animacji to kolejna poznańska scena, w której rok 2014 przyniósł zmiany. Od stycznia dyrektorem został Marek Waszkiel, historyk teatru lalek i pedagog teatralny. Został powołany na to stanowisko bez rozpisywania konkursu. Poprzedni dyrektor Teatru Animacji w Poznaniu, Antoni Kończal, przeszedł na emeryturę. Kończal zaczynał pracę jako inspicjent u samej Leokadii Serafinowicz w Teatrze Lalki i Aktora "Marcinek" (ówczesna nazwa teatru). Był najdłużej urzędującym dyrektorem teatru w Wielkopolsce - ponad trzydzieści lat. Janusz Ryl-Krystianowski, równie zasłużony dla teatru, związany z nim od 1989 roku, pełnił funkcję dyrektora artystycznego do końca poprzedniego sezonu.

Marek Waszkiel mianował swoim zastępcą Justynę Żamojdę, związaną dotąd z Białostockim Teatrem Lalek. Dramaturgiem teatru została dramatopisarka Malina Prześluga. Dyrektor od samego początku zapowiedział zmiany, stawiając na wzmocnienie pozycji teatru w kraju i za granicą, zrealizowanie produkcji dla dzieci najmłodszych oraz otwarcie sceny dla przedsięwzięć eksperymentalnych. Obiecał też realizację przynajmniej czterech, pięciu premier w sezonie, co jak do tej pory się udaje.

Nową formułę przybrał również, ważny na polskiej scenie lalkowej i teatru dla dzieci, festiwal "Konteksty" (wcześniej "Kon-Teksty"). Od siódmej, tegorocznej edycji, wprowadzono, w miejsce kilkudniowego bloku imprez, festiwal podzielony na dwa nurty: spektakle dla dzieci i spektakle dla dorosłych.

W roku 2015 teatr obchodzi jubileusz siedemdziesięciolecia sceny lalkowej w Poznaniu. Z tej okazji teatr wydał jubileuszową publikację pod redakcją Marka Waszkiela.

Zespół Teatru Animacji poszukuje i odkrywa nowy europejski teatr formy, lalki, obiektu ("Konteksty") i stwarza przestrzeń dla eksperymentalnych poszukiwań, również rodzimym twórcom. Ale przy tym opiera swoje plany repertuarowe głównie na współczesnych i bardzo dobrych dramatach dla dzieci, jak dotąd - przeważnie autorów polskich (m.in. "Smoki" Maliny Prześlugi i "Wąż" Marty Guśniowskiej oraz "A niech to Gęś kopnie" - ten drugi autorka też pierwszy raz w swojej karierze udanie reżyserowała).

Teatr Animacji ma być miejscem, w którym nie zapomina się również o widzu młodzieżowym ("Szewcy"), i - z drugiej strony - o tych najmłodszych, najnajach ("Soko Loko"). Warto wspomnieć jeszcze o nowym spektaklu dla dorosłych, zrealizowanym bez użycia słów, w reżyserii Artura Romańskiego - "Złych zabawach" (2015), swoistej lalkowo-aktorskiej wędrówce przez ludzkie życie. Obok repertuarowych realizacji w teatrze odbywają się też m.in. cykl "Nowa Dramaturgia" (czytania performatywne sztuk) oraz różne inicjatywy wystawowe (Nowa Galeria Teatru Animacji), warsztaty czy wykłady.

Z tej mozaiki działań wyłania się teatr, którego propozycje repertuarowe są przeznaczone dla szerokiego wachlarza widzów, a artyści zapraszani do pracy gwarantują wysoką jakość artystyczną (w tym roku zaproszony został jeszcze m.in. Marcin Jarnuszkiewicz). Po pierwszych dwóch sezonach nowej dyrekcji można sobie wiele obiecywać na przyszłość.

Piotr Grzymisławski, Tomasz Kowalski

***

Poznań: Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki

Neoklasycystyczny gmach Teatru Wielkiego w Poznaniu, wybudowany w 1910 roku według projektu Maksa Littmanna, dziewięć lat później przeszedł w ręce polskie i otworzył podwoje jako jedna z pierwszych scen operowych II Rzeczpospolitej. Po przerwie okupacyjnej Opera Poznańska wznowiła działalność już w czerwcu 1945 roku i od tamtej pory plasuje w ścisłej czołówce krajowych instytucji muzycznych.

Kierowana po wojnie przez wybitnych muzyków, między innymi Waleriana Bierdiajewa, Zdzisława Górzyńskiego i Roberta Satanowskiego, w 1992 dostała się pod zarząd ekonomisty Władysława Radomskiego, który administrował teatrem wspólnie z zastępcą do spraw artystycznych, muzykologiem Maciejem Jabłońskim. Ambitne próby rozszerzenia repertuaru o rzadko wystawiane pozycje operowe skończyły się w 1995 roku, wraz z objęciem dyrekcji przez Sławomira Pietrasa, który przez kolejne piętnaście lat realizował zachowawczą wizję sceny wychodzącej naprzeciw gustom "przeciętnego" operomana, niechętnego wszelkim eksperymentom, zarówno repertuarowym, jak czysto teatralnym.

Konserwatyzm Pietrasa odbił się także na poziomie artystycznym placówki. Duże nadzieje wiązano z nominacją Michała Znanieckiego w 2009 roku, który wbrew śmiałym zapowiedziom pogłębił jeszcze panujący w niej kryzys, zdaniem wielu zamieniając ją w salę prób dla własnych, realizowanych gdzie indziej, planów reżyserskich.

W lipcu 2012 dyrektorką Teatru Wielkiego - na mocy uchwały Zarządu Województwa Wielkopolskiego - mianowano Renatę Borowską-Juszczyńską, kulturoznawczynię i menadżerkę, do 2009 roku związaną z Fundacją Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta. Zastępcą do spraw ekonomiczno-administracyjnych został jej konkurent do fotela dyrektora generalnego Robert Szczepański, kierownictwo muzyczne przejął wybitny dyrygent Gabriel Chmura, poprzedni szef katowickiej Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.

Borowska-Juszczyńska zadeklarowała gotowość przekształcenia Opery Poznańskiej w teatr żywy, zadbania o poziom tzw. codziennego spektaklu, szeroko zakrojoną współpracę z artystami zagranicznymi, stopniowe zapoznawanie widowni z najnowszymi tendencjami inscenizacyjnymi w sztuce operowej i wprowadzanie na scenę muzyki współczesnej, w tym oper pisanych na zamówienie teatru. Położyła też nacisk na konieczność rozwoju działalności edukacyjnej placówki i dalszej współpracy z poznańskimi uczelniami, między innymi w ramach Laboratorium Teatru Operowego, Pracowni Krytyki Operowej oraz otwartych warsztatów i wykładów dla publiczności.

Po fali wyróżnień dla pierwszych przedsięwzięć zrealizowanych za nowej dyrekcji (m.in. Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury dla "Portretu Wajnberga" w reżyserii Davida Pountneya oraz za scenografię Justina Arientiego do "Cyberiady" Krzysztofa Meyera) pojawiły się głosy krytyki, która zarzuca Borowskiej-Juszczyńskiej brak spójnej wizji repertuarowej i nieumiejętność strategicznego myślenia o teatrze operowym.

Tegoroczne premiery wywołały jednak dość przychylny odzew wśród recenzentów, choć trochę niepokoi powierzenie większości inscenizacji reżyserom niedoświadczonym bądź wręcz debiutującym w operze ("Dziecko i czary/Słowik" w reżyserii Arthura Rana Browna, "Cavalleria rusticana w ujęciu" Leszka Mądzika). Mimo pewnych zastrzeżeń zamówiona przez teatr "Space Opera" Aleksandra Nowaka (w reżyserii Eweliny Pietrowiak) okazała się jedną z ciekawszych propozycji sezonu, nie tylko w Poznaniu. Niecierpliwie czekamy na nową "Halkę" w reżyserii Pawła Passiniego, zwłaszcza po doniesieniach z otwarcia pawilonu polskiego na Biennale w Wenecji.

Warto zwrócić uwagę na książki programowe, wypełnione świetnymi tekstami i pieczołowicie redagowane przez Michała Stankiewicza, kierownika literackiego teatru. Choć przygotowanie muzyczne niektórych spektakli pozostawia nieco do życzenia, nie sposób przecenić wysiłków Gabriela Chmury, który nie wzdraga się wprowadzać na scenę obiecujących młodych śpiewaków (Magdalena Wachowska, Martyna Cymerman, Krzysztof Bączyk, Andrzej Filończyk). Atutem Teatru Wielkiego jest dobry chór i ponadprzeciętny zespół solistów, na czele z doświadczoną sopranistką Romaną Jakubowską-Handke.

Dorota Kozińska

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji