Poznań. Tryptyk Tomasza Manna - opera, instalacja, koncert
Prapremiera opery Pawła Mykietyna "Czarodziejska góra" to jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych tego roku. To część tryptyku maltańskiego poświęconego Tomaszowi Mannowi.
Romeo Castellucci "spotkał się z Doktorem Faustusem. O tym spotkaniu tak mówił twórca instalacji: "Doktor Faustus" jest ważny jako metafora. Z tej perspektywy książka jest wciąż żywa. Już w greckim pojęciu kalokagatia dobro było nierozerwalnie złączone z pięknem. Do tej pory tak się postrzega piękno, a przecież estetyka nazistowska też była piękna. U Manna z pięknem związane jest zło, ale bohater nie jest zły.
To intrygujące. Ale ja sam muszę dokonać syntezy tego tematu".
Paweł Mykietyn w rozmowie z Anną S. Dębowską powiedział: "Czarodziejska góra" była jedną z ważniejszych książek, jakie przeczytałem w młodości. Mann w sposób niezwykły operuje percepcją czytelnika. Uważałem jednak za niemożliwe przełożenie tej książki na język opery. Pojawienie się Andrzeja Chyry i jego entuzjazm sprawił, że się do tej pracy wziąłem. Niektóre muzyczne rzeczy skomponowałem, jeszcze zanim powstało libretto lub równolegle z jego pisaniem".
Tryptyk Manna zamknie koncert Marcina Maseckiego [na zdjęciu], który na dziedzińcu Muzeum Archeologicznego zagra trzy utwory Ludwiga van Beethovena. Wśród nich jest Sonata c-moll nr 32, Op. 111, którą genialnie w "Doktorze Faustusie" zinterpretował Tomasz Mann. Opisana w powieści postać kompozytora Adriana Leverkhuna przypomina Beethovena, który wyrastał ponad epokę, ponad style i nurty swego czasu, łączył matematyczny racjonalizm z emocją, precyzję z lekkością, dyscyplinę z chaosem. Masecki też wyrasta ponad wszelkie klasyfikacje.
Jak wypadnie ten tryptyk? Przekonamy się w niedzielę. Proza Tomasza Manna jest ciągle fascynująca. Wzięli się za nią niezwykle kreatywni twórcy, zaangażowali znakomitych wykonawców - myślę o operze.