Warszawa. Zadara reżyseruje Słowackiego
Michał Zadara reżyseruje w Powszechnym "Fantazego" - komedię o życiu w rosyjskim zaborze.
Problemem polskiej kultury jest jej wykorzenienie, nie pozbierała się z dwóch stuleci masakry. Trzeba ją odbudować jak Starówkę po wojnie - powiedział Michał Zadara. - Brakuje kręgosłupa w postaci dostępu do literackiej klasyki. Nie czytamy jej albo czytamy ją źle - tak, że staje się niezrozumiała. Nie zwracamy uwagi na fabułę, na postaci, na dramat, tylko od razu myślimy: "co autor chciał nam przekazać?".
Juliusz Słowacki spędził na Podolu, gdzie rozgrywa się akcja "Fantazego", tylko dziewięć lat, jednak sztuka ujawniła polską traumę związaną z ziemiami utraconymi na rzecz Rosji. To jeden z najbardziej antyheroicznych dramatów romantycznych. - Demitologizuje Polskę i Polaków, obala mit nieugiętego oporu i walki o wolność, uosobionej w Polsce szlacheckiej - mówi "Rzeczpospolitej" Daniel Przastek, dramaturg spektaklu. - W "Fantazym" trudno dopatrywać się promienia nadziei. Pod pozorem blichtru i sielankowości, polskich bohaterów - dopada konformizm. Słowacki pokazuje, jak się starali ułożyć sobie życie pod rosyjskim zaborem, jak ich zachowania - wbrew narodowym mitom, nie były heroiczne.
Istnieje trop literacki, że sztuka nie powstałaby, gdy nie sprawa Szymona Konarskiego, polskiego spiskowca, który przedostał się z Francji na wschodnie ziemie dawnej Rzeczpospolitej, a gdy organizował siatkę konspiracyjną - został aresztowany na rozkaz cara i stracony. Przesłuchania objęły wielu Polaków, w tym mamę Juliusza Słowackiego.
"Fantazy" rozgrywa się po powstaniu listopadowym, na początku lat 40. XIX wieku, a tło stanowi zesłanie prewencyjne rodziny Respektów na Sybir.
- Rosjanie, chcąc uniemożliwić szlachcie podburzanie chłopów i przyłączanie się do powstania listopadowego, zsyłali ją na Sybir - twierdzi Daniel Przastek. - Bez tego nie byłoby zawiązania intrygi, czyli znajomości Respektów z Majorem oraz Diany z Janem, idealistą, powstańcem listopadowym, również zesłańcem. Ale też upadku zapuszczonego majątku Respektów i handlu ich córką Dianą, czyli próby wydania jej za hrabiego Fantazego Dafnickiego.
Rosjanie korzystali z trudnej sytuacji Polaków na Kresach i przejmowali ich majątki. - Początek lat 40. to czas wzmożonej rusyfikacji - mówi Daniel Przastek. - Warto podkreślić rzecz, o której mówi się w "Fantazym", czyli walucie. Na ziemiach dawnego Królestwa Polskiego od 1841 obowiązywał rubel, który zastąpił złotego, co potwierdzało ostatecznie inkorporowanie Polski do Rosji i ekonomiczną podległość Polaków. Rusyfikacja odbywała się również w sferze religijnej: w sztuce mówi się o zastąpieniu Kościoła katolickiego przez cerkiew.
Niezwykle ważna jest postać Majora, który jest Czerkiesem.
- Emigracja polska widziała w ludach Kaukazu, głównie Czeczenach, główną siłę walczącą z Moskwą o wyzwolenie i niepodległość - tłumaczy Daniel Przastek. - Byli naturalnym sprzymierzeńcem Polski, i tak jak Polacy padali ofiarą zesłań. Emigracyjna legenda mówiła, że wielu Polaków walczyło u boku Szamila, przywódcy powstania górali kaukaskich. Major jest symbolem tradycji rewolucyjnej. Brał udział w antycarskim spisku dekabrystów, za co trafił na Sybir.
Można zapytać, jak dziś zachowaliby się Polacy, gdyby byt państwa został zagrożony.
Czesław Madajczyk, historyk, autor publikacji o historii społecznej Polski, zauważał, że zawsze było tak, że 5 procent Polaków walczyło, 5 procent żyło ponad stan, a reszta starała się ułożyć sobie normalne życie i dopasować do każdej sytuacji. Samo życie! - konkluduje Daniel Przastek.
Trzeba dodać, że Michał Zadara deklaruje inscenizowanie klasyki w formie wiernych rekonstrukcji - bez interpretacji. Tymczasem każda reżyseria jest nią obciążana, a nawet jej się domaga!
W "Dziadach cz. III" wystawionych w Teatrze Polskim we Wrocławiu Konrad przed "Wielką improwizacją" sikał do wiadra w celi, zaś "Widzenie księdza Piotra" było wygłoszone po alkoholu. Wszystko mieści się w granicach prawdopodobieństwa. Jest jednak odreżyserską interpretacją. Nie wiadomo dlaczego, przy całej staranności swojej pracy, Zadara nie chce się do niej przyznać. Zobaczymy, jak będzie w "Fantazym".