Artykuły

Na scenie - Zamek Baranowskiego

Henryk Baranowski, niegdysiejszy obrazoburca polskiego teatru, od lat szef Transformtheater w Berlinie ma niewątpliwe umiejętności tworzenia oryginalnych obrazów scenicznych. Świetnie prowadzone światło, ruch, zgranie aktorów, dziwne rytmy, niejasne czynności, porozbijany świat. W Joyce'owskich spektaklach Baranowskiego było to całkiem na miejscu: świat Joyce'a taki jest. Ale Kafka? Świat ,,Zamku" jest klaustrofobiczny, przejmujący poprzez żelazną, choć nieprzejrzystą konstrukcję swego zamknięcia, słowo ma tu funkcje kreatywne. Można, owszem, porozbijać te konstrukcje, sprowadzić słowo do refrenowych melodyjek - tylko po co? W gruncie rzeczy irytująca jest pustka ładnych obrazków tego przedstawienia i irytujące choć sprawne - jest małpiarskie aktorstwo, gdzie aktorzy (Andrzej Blumenfeld, Jurij Ickow z Omska, Kimberly Bruce) wypowiadają z trudem słowa w często obcym dla siebie języku, poza wszelkim sensem. Grafomański słowotok reżysera w programie do­pełnia irytacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji