Artykuły

Bytom. W Operze Śląskiej nadal balują

Przed nami ciąg dalszy świętowania jubileuszu w bytomskim teatrze. Tym razem pojawią się wielka mezzosopranistka Krystyna Szostek-Radkowa, Penderecki i Tuwim a capella, a nawet Cyganie.

70 lat działalności zobowiązuje do wspomnienia największych, którzy byli związani w Operą Śląską. Do takich zalicza się wielka mezzosopranistka Krystyna Szostek-Radkowa, która na scenie bytomskiej będzie miała swój koncert z okazji swojego 60-lecia pracy artystycznej (7 czerwca, godz. 18, bilety: 15-55 zł). Poprowadzi go Wiesław Ochman. Obydwoje debiutowali w Operze Śląskiej. On w 1960 r. partią Muezina w "Casanowie" Ludomira Różyckiego, czy raczej: w roli Edgara w "Łucji z Lammermoore" 24 czerwca tego samego roku; ona - w czerwcu 1957 r., będąc jeszcze studentką katowickiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej, rolą pokojówki w "Manon". Jednak za debiut profesjonalny należy raczej przyjąć rolę Ulryki w "Balu maskowym" Giuseppe Verdiego. Szostek-Radkowa przez 5 lat była solistką tego teatru, po czym rozpoczęła długi okres triumfów w Warszawie.

Z Warszawy znowu przenieśmy się na scenę bytomską, gdzie w dalszej kolejności będzie nas czekać inscenizowany koncert z polską muzyką a cappella chóru Opery Śląskiej pt. "COŚ na polską nutę" (8 czerwca, godz. 18, bilety: 15-40 zł). Usłyszymy wtedy kompozycje dawne i współczesne. Jakie? Na przykład: polskie madrygały miłosne, "Pieśń Rokoszan Zebrzydowskiego", utwory m.in. Karola Szymanowskiego, Feliksa Nowowiejskiego, Krzysztofa Pendereckiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Józefa Świdra, Witolda Szalonka. Zabrzmią też opracowania na chór pieśni Fryderyka Chopina, kompozycje do tekstów Adama Mickiewicza, Juliana Tuwima, Emila Zegadłowicza, a nawet piosenki z Kabaretu Starszych Panów.

Za sprawą opery "Manru" Ignacego Paderewskiego przeniesiemy się do czasów PRL (9 czerwca, godz. 18, bilety: 15-50 zł). - "Manru" nie jest typową historią o Cyganach i taborach. Proponujemy spektakl uwspółcześniony z interesującą scenografią - mówił Tadeusz Serafin, dyrektor Opery Śląskiej. "Manru", oparte na powieści Ignacego Kraszewskiego "Chata za wsią", to historia młodej wieśniaczki Ulany, która poślubiła Cygana Manru. Ten dla niej porzuca tabor i osiada we wsi; ją przeklina społeczność. Pojawiają się magiczny napój miłosny, gasnące uczucie, zdrada i nie zdradzimy zakończenia, w każdym razie jest ono nieco inne niż w oryginale.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji