Artykuły

Widmo dehumanizacji

"Jak umierają słonie" Magdy Fertacz w reż. Marcina Libera w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Świtalska w poralu kulturaonline.pl

Spektakl w reżyserii Marcina Libera to silnie moralizatorski przekaz i jednocześnie ostrzeżenie skierowane do nas wszystkich.

Marcin Liber przeniósł na deski Teatru Współczesnego w Szczecinie sztukę Magdy Fertacz. Punktem wyjścia dla spektaklu "Jak umierają słonie" stała się proza Grażyny Jagielskiej, która w książkach "Anioły jedzą trzy razy dziennie" i "Miłość z kamienia". Autorka opowiada w nich o konsekwencjach życia z korespondentem wojennym.

Reporterskie traumy

Obraz nie jest treścią, nie oddaje stanu umysłu, wspomnień, wiedzy, pragnień i wartości. Obraz jest martwą rejestracją wydarzenia i człowieka, obiektów. Obraz wojny, agresora i ofiary, nigdy nie będzie wojną. Obraz przemocy nigdy nie będzie przemocą.

Od tego swoistego wprowadzenia rozpoczyna się spektakl, którego główną bohaterką zdaje się być Żona korespondenta wojennego (Joanna Król). Poznajemy ją w momencie całkowitego załamania i życiowego kryzysu. Nie chodzi do pracy, nie myje się, nie pamięta o tym, że trzeba zapisać syna do szkoły, że pies czeka, aż ktoś wyprowadzi go na spacer, że teraz opiekuje się nią nastoletnia córka. Pięćdziesiąt trzy razy była ofiarą na korespondencyjnym ołtarzu. W tylu miejscach był jej mąż. Tyle obrazów wojny przekazał jej i światu.

Traumatyczne wydarzenia nigdy nie rozgrywają się na jednym poziomie. Równolegle poznajemy losy ich bezpośrednich uczestników. Dziennikarkę, która przez wybuch granatnika straciła oko. Nie odchodzi, bo to, co robi jest najważniejsze. Ginie w trakcie jednej ze swoich relacji. Z innym reporterem wojennym czekamy na egzekucję zakładnika, którym jest on sam. Słuchamy członka paramilitarnej organizacji, opowiadającego o mordach, których dokonał. Towarzyszy mu dokumentalista, który uczynił go głównym bohaterem swojego filmu. Pojawia się żołnierz, który dzieli się z nami doświadczeniami z misji. Uczuciami, które pojawiły się, gdy zabijał. Niespełnionymi oczekiwaniami i pełnym zawodu powrocie do domu.

W tym gronie odnajdujemy Czarnego (Arkadiusz Buszko), który by ochronić córkę przed wyzyskiem.... zjada ją. Współistniejące obok siebie postaci, reprezentanci odmiennych interesów, tworzą życiodajny układ dla zła.

Tak umierają słonie

W końcowych minutach kluczową postacią dla przedstawienia staje się Taja (Adrianna Janowska- Moniuszko). To młoda kobieta i matka, osadzona w warunkach zbrojnego konfliktu, a gwałcona przez mężczyzn biorących w nim udział. Za jej sprawą spoglądamy na sytuację z nieuwzględnionego do tej pory poziomu ofiary.

To nią zadręcza się pogrążona w depresji Żona korespondenta. Mąż miał zabrać Taję z tego okropnego miejsca, ale nie zrobił tego. Za namową Żony wrócił do domu. Ta nie wie, co dzieje się z Tają. Wyobraża ją sobie szczęśliwą, w pięknym domu, ale rzeczywistość jest inna.

Kobieta nie mogąc znieść tego jak żyje, decyduje się na krok ostateczny. Przywołując rytuał uprawiany przez słonie, który świadczy o zaangażowaniu tych zwierząt w los członków stada. Kiedy chodzi o człowieka, ma on jednak dwa wyjścia. Może ingerować albo pozostać bezczynnym.

Dominujący kodeks moralny sprzyja drugiemu z nich. Zapis losu ofiary i pozostawienie jej samej sobie nie jest przecież niczym innym jak bezczynnością. Szerząca się dehumanizacja czyni z innych obiekty. Przestaje przysługiwać im ten sam stopień wrażliwości. W takich okolicznościach obojętne przejście obok ich nieszczęścia jest możliwe. Postępująca demoralizacja dotyczy każdego z nas, ale jak przestrzega jeden z bohaterów spektaklu, to nie może nie obrócić się przeciwko nam.

Prapremiera przedstawienia "Jak umierają słonie" odbyła się 17 maja w Teatrze Współczesnym w Szczecinie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji