Artykuły

Świetnie zagrany i ta muzyka

"Czarodziejski flet Mozarta" wg opery Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Agnes Salamon w Teatrze im. Andersena w Lublinie. Pisze Kacper Sulowski w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Wiedeńskie dzieci mają dobrze. Wizyta w operze jest dla nich jak pierwsza komunia, a przedstawienie "Czarodziejski flet" jak nasza "Lokomotywa". Z Lublina do Wiednia trochę daleko, ale nasza młodzież nie musi już czuć żadnych kompleksów.

Co prawda opery z prawdziwego zdarzenia w mieście nie ma, ale jest gdzie nadrobić muzyczne zaległości. Spektakl "Czarodziejski flet Mozarta", który miał premierę w minioną sobotę w Teatrze Andersena, to świetna okazja do zaprzyjaźnienia się najmłodszych widzów z muzyką klasyczną.

Sen i jawa

Zacznijmy od tego, że najnowsza propozycja "Andersena" to nie "Czarodziejski flet" Mozarta, ale "Czarodziejski flet Mozarta". Ta subtelna różnica świadczy o tym, że nie mamy do czynienia z kolejna adaptacją opery austriackiego kompozytora z librettem Emanuela Schikanedera, ale z wariacją opartą po części na samym dziele, a po części na wyobrażeniach, jak mogło ono powstać. Otóż spotkanie Schikanedera z Mozartem, twórców "Czarodziejskiego fletu", którzy w rzeczywistości długo wspólnie pracowali nad dziełem, przybiera tu bardziej baśniowy charakter. W propozycji reżyserki Agnes Salamon, która na co dzień pracuje w stolicy Austrii, sen miesza się z jawą, a rzeczywistość z wyobraźnią. Tak więc nie dziwmy się, że bohaterowie "rzeczywiści" mają swoich odpowiedników w postaciach z opery.

Muzyka głównym bohaterem

Bogusław Byrski w roli Schikanedera i Papagena stworzył jedną z najbardziej kolorowych kreacji w spektaklu. Łatwość, z jaką wciela się w kolejne postaci i przeżywa skrajne emocje, sprawia, że na jego grę patrzy się z czystą przyjemnością. Nie tylko szerokim uśmiechem ze sceny błyszczy także Bartosz Siwek, który wciela się w aktora z teatru Złocistej, czyli Królowej Nocy. Doskonały warsztat sceniczny i widocznie przemyślana praca sprawiły, że Siwek stworzył postać mocno dwuznaczną, czego młodsi widzowie raczej nie zauważyli. Inni aktorzy nie zostają w tyle, mimo że ich role są mniej wyraziste. Obsada świetnie dała sobie radę z momentami niełatwą (np. aria Królowej Nocy) warstwą muzyczną. Spektakl ten można by pokazać artystom z naszego Teatru Muzycznego jako dowód na to, że połączenie śpiewu i gry aktorskiej na scenie nie wymaga nadludzkich możliwości. Skoro już o tym mowa, gratulacje należą się Rafałowi Rozmusowi, który stworzył delikatną, stylową, a jednocześnie wpadającą w ucho muzykę do przedstawienia. Dźwięki na żywo, które zaprezentowało nam muzyczne trio (klawesyn, skrzypce, flet), nie tylko uzupełniały to, co dzieje się na scenie. Muzyka, jak to powinno być w prawdziwej operze, była jednym z głównych bohaterów spektaklu.

Zakończenie bez dreszczy

Jest jednak kilka rzeczy, które można jeszcze poprawić. Przede wszystkim praca z marionetkami, które są przecież istotną częścią tego przedstawienia. Mam wrażenie, że aktorzy trochę odzwyczaili się od nich, w ostatnich propozycjach skupiając się na planie aktorskim. Brak precyzji i momentami wyobraźni aktorów nie pozwalał przekazać marionetkom tej iskry, która pozwalałaby im ożyć. Momentami w spektaklu brakowało też tempa i pomysłów rozwiązania niektórych scen. Tak było w przypadku trzech prób, przed którymi stanął Mozart i Schikaneder. Przeszkadzały tu niepotrzebne powtórzenia, zabrakło dynamiki i ciekawych rozwiązań. Jeśli można się do czegoś jeszcze przyczepić, to zakończenie, które mogłoby być majstersztykiem, ale zrobione półśrodkami nie wywarło na mnie większego wrażenia. Wystarczyłoby mocniejsze światło, głośniejsza muzyka i płynniejsze ruchy Mozarta, a wyszedłbym z teatru z ciarkami na plecach.

Podsumowując, "Czarodziejski flet Mozarta" to spektakl skrojony na miarę Teatru Andersena. Świetnie zagrany w planie aktorskim, trochę gorzej w lalkowym, ze świetną muzyką i śpiewem na musicalowym poziomie. Idealny nie tylko dla tych, którzy zaczynają przygodę z klasyką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji