2 razy Hamlet
Bardzo to pięknie,że nasi recenzenci teatralni różnią się często w ocenach tego czy innego przedstawienia. Że mają własne kryteria, odmienne gusty i własne zdanie. Te różnice stają się dopiero niepokojące, kiedy różnica ocen staje się tak wielka, że dezorientuje całkiem czytelników, budząc nieufność wobec recenzji teatralnych w ogóle. Przykładem takiej dezinformacji recenzenckiej są np. ostatnie stwierdzenia na temat gry Holoubka w "Hamlecie". Oto co pisze recenzent "Trybuny Ludu":
"Hamlet Holoubka jest człowiekiem dojrzałym i doświadczonym. Mówi o tym najlepiej scena, w której Hamlet poucza starego aktora o istocie gry aktorskiej i wypowiada myśli, do dzisiaj imponujące nieodpartą logiką i niewzruszoną słusznością. Podobnie mądry okazuje się Hamlet Holoubka w swoim myśleniu na głos o różnych "być albo nie być" - on te problemy już przetrawił i podaje je widzowi ze spokojem filozofa, a nawet sceptycyzmem starzejącego się filozofa".
A teraz ocena recenzenta "Życia Warszawy":
"Hamlet Holoubka jest młodzieńcem a właściwie chłopcem współczesnym. Pozornie cynicznym, ironicznym, kpiącym, nie znoszącym wielkich słów i nadętego patosu, bez skrupułów, wahań i wątpliwości"...
"...Z typowo młodzieńczą zmiennością nastrojów przerzuca się z dziecinnych figlów do filozofowania, które zresztą także traktuje kpiąco i drwiąco".
Nie zdziwilibyśmy się, gdyby trzeci recenzent napisał, że "Hamlet Holoubka jest człowiekiem w średnim wieku" itd. Diametralna różnica zdań dwóch znanych krytyków na tak kapitalną kwestię. Jak zasadnicze postawienie roli Hamleta może wywołać niepożądane mniemanie o braku, kompetencji zawodowej jednego z nich. Oczywiście my tak nie myślimy, chociaż mamy wątpliwości, czy podobne recenzje pomagają mniej wyrobionym widzom w zrozumieniu inscenizacji "Hamleta" i ujęciu głównej roli przez wybitnego aktora. Jakim jest Holoubek.