Artykuły

Jan Peszek i premiera w Starym Teatrze. Trzy powody do udziału

- Każdy związek jest traumatyczny. Para, małżeństwo czy małżeństwo z dziećmi. Każdy - rozmowa z Janem Peszkiem, aktorem Starego Teatru w Krakowie, przed premierą "Ojciec Matka Tunel Strachu" Martina Keckmannsa w reżyserii Wojtka Klemma.

Gabriela Cagiel: Kolejny szalony projekt i niecodzienna rola?

Jan Peszek: Tak, ale nie wahałem się ani chwili! Miałem aż trzy powody do udziału. Po pierwsze, nigdy nie grałem dziecka, po drugie, zaproponowano mi układ rodzinny - mój syn gra mojego ojca, a synowa matkę. Obydwoje są aktorami tego teatru i ta dziwna konfiguracja buduje dodatkowe znaczenia. Wreszcie osoba Wojtka Klemma, reżysera, z którym już pracowałem i który doskonale rozumie niemiecką dramaturgię (i nie tylko).

To odwrócenie ról jest kuszące?

- Kuszące i ciekawe. Grałem już jego matkę, on grał moją żonę, ale jeszcze nie byłem jego synem. Jeśli na scenie mój syn (a w spektaklu ojciec) mówi: "Czy możesz skoczyć mi po gazetę?", odpowiadam: "Dlaczego mam skakać ci po gazetę?", on: "Bo ja cię zrobiłem". Na co ja: "Zrobiłeś mnie po to, żebym ci skakał po gazetę?". I tak dalej, i tak dalej. To ciekawe, dziwne, ale też buduje nowe znaczenia, które funkcjonują już poza tekstem.

Odnosi się pan do doświadczeń?

- Szczęśliwie, tak jak sobie to wyobrażałem, mam zakaz grania dziecka. To nierealistyczny dramat, w związku z tym pełno tu jest figur, które teatr uwielbia. Nie ma więc mowy o tym, aby moje prywatne doświadczenia dziecięce wpływały na charakter roli, aczkolwiek oczywiście nic się nie dzieje bez przyczyny. Jestem wstawiony w tę konfigurację jako dorosły 72-letni facet, który ma rolę dziecka, ale w żadnym punkcie nie zamierzam udawać dziecka.

Ta historia jest traumatyczna.

- Każdy związek jest w gruncie rzeczy traumatyczny. Obojętnie czy to para, czy małżeństwo, czy małżeństwo z dziećmi. Prędzej czy później te traumy ich dopadają. Nie ma prawdziwie szczęśliwych związków. Nawet jeżeli ludzie mają takie poczucie, to ktoś ich z tego błędu wyprowadza. Ta sztuka jest też między innymi o tym - o tym usilnym dążeniu do stanu szczęśliwości, osiągnięciu porządku, który jest niemożliwy. Problem też w tym, że to niezrealizowani ludzie - zarówno ojciec, jak i matka. Wtedy dziecko zawsze pada ofiarą. I tu otwiera się ciekawe pole do interpretacji.

Skąd "Tunel Strachu"?

- W niemieckim to oznacza tunel w wesołym miasteczku. Nagle robi się ciemno, pędzi się wagonikiem i dopadają cię różne lęki, strachy. Przez taki tunel przejeżdża się i wylatuje. To taki kawałek życia, które nam dostarcza dość mocnych emocji.

* Stary Teatr, premiera 22 maja. W roli rodziców: Błażej Peszek i Katarzyna Krzanowska. Kostiumy: Julia Kornacka, muzyka: Dominik Strychalski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji