Artykuły

Subiektywny rok teatralny 2005

Są obrazy wyciśnięte w pamięci, do których po faustowsku chciałoby się zawołać: "Chwilo, trwaj, jesteś piękna! ". I są takie, które chciałoby się z pamięci wyrzucić precz. Bo ją zaśmiecają. Albo przeciwnie - bo trafiły w coś, o czym niepodobna myśleć spokojnie. Nie powinno być żadnych kłopotów z rozpoznaniem, które "precz" jest które - Jacek Sieradzki ocenia w Przekroju spektakle mijającego roku.

Drżenie głosu Makbeta w chwili zabójstwa; tulenie i rozpaczliwe ciąganie po scenie martwej żony jako jedyne przejawy człowieczeństwa w sztucznym świecie gier: "Makbet" Shakespeare'a [na zdjęciu], Teatr imienia Kochanowskiego, Opole, reż. Maja Kleczewska - CHWILO, TRWAJ

Pusty pejzaż sceniczny ostatniego przedstawienia Jerzego Grzegorzewskiego, gdy w finale stanęli na proscenium jego aktorzy i milcząc, żegnali ciemniejące malowidło: "On. Drugi powrót Odysa", Teatr Narodowy, Warszawa, reż. Jerzy Grzegorzewski - CHWILO, TRWAJ

Bezradnie rozłożone ręce księdza prowadzącego w procesji drewnianą rzeźbę Chrystusa na osiołku - w chwili gdy dopełniła się tragedia matki-dzieciobójczyni wyjąco samotnej w małodusznym świecie: "Łucja i jej dzieci" Marka Pruchniewskiego, Teatr Współczesny, Szczecin, reż. Marek Pasieczny - CHWILO, PRECZ

Pogaducha sprzecznych dusz polskiego złodzieja i zamożnego Niemca na temat wspólnej męskiej miłości do samochodów; ironiczno-komiczny proces przełamywania stereotypów narodowych: "Noc" Andrzeja Stasiuka, koprodukcja Starego Teatru i Düsseldorffer Schauspielhaus, reż. Mikołaj Grabowski - CHWILO, TRWAJ

Ekstatyczny taniec Fizdejki, ostatniego, choć flaczejącego indywidualisty jednoczącej się i bydlęcej Europy, czyli pamfletowy obraz, z którego Witkacy byłby dumny: " córka Fizdejki", Teatr Dramatyczny, Wałbrzych, reż. Jan Klata - CHWILO, PRECZ

Nocny Poznań przerobiony na miasto śmierci, strachu i łaknienia miłości, oglądany z okien starej limuzyny, którą jeździ (po prawdziwych ulicach) neurotyczny przewodnik, czwórka widzów i przeżywający dramaty pod kamienną twarzą tytułowy: "Driver", Teatr Usta-Usta, Poznań, reż. Wojciech Wiński - CHWILO, TRWAJ

Mgła mżawki w scenerii, która przedstawia ulicę, ale zrobiona jest z szarego sukna; kwintesencja porannego smętku wschodnioeuropejskiej prowincji: "Géza-dzieciak" Jánosa Háya, Teatr Studio, Warszawa, reż. Zbigniew Brzoza - CHWILO, TRWAJ

Bezradne zdziwienie w głosie morderczyni: czemu litować się nad ofiarami, które - zbierane po spelunkach, zagajnikach, skrzyżowaniach dróg - same się pchały pod kule? Świat nieszczęśliwego zwierzęcia, tak podobnego do człowieka: "Blask życia" Rebeki Gilman, Teatr imienia Jaracza, Łódź, reż. Mariusz Grzegorzek - CHWILO, PRECZ

Rozpylone nad domowym stołem prochy Tugatiego, który tak bardzo chciał żyć. Najpiękniejsza w swej ciszy i dyskrecji dramatyczna scena roku: "Krum" Hanocha Levina, koprodukcja Starego Teatru i TR Warszawa, reż. Krzysztof Warlikowski - CHWILO, TRWAJ

Dwie starsze panie, mądre, acz trochę zdziecinniałe, zaplątane we wspomnienia - i niewidzialny głos budujący teatr z ich oderwanych dialogów; popis reżyserskiej kreatywności w tym, co międzyludzkie: "Verklärte Nacht" Michała Bajera, Teatr Polski, Wrocław, reż. Paweł Mickiewicz - CHWILO, TRWAJ

Monstrualny kicz zakończenia "Fanta$ego" z plakatami Jana Pawła II pieczętującymi zgodę (?) w schamiałym świecie blokowiska, a potem objawienia recenzentów, że wreszcie przywrócono scenie Słowackiego: Teatr Wybrzeże, Gdańsk, reż. Jan Klata - CHWILO, PRECZ, PRECZ, PRECZ

Płacz żony i milczenie ojca - jej mąż i jego syn przestali ukrywać swoje gejowskie predylekcje, a najbliżsi pytają bezradnie: jak teraz mamy żyć? Migawka chwytająca coś znacznie bliższego społecznemu ciału niż kolorowa koszula na paradach równości: "Dotyk" Marka Modzelewskiego, Teatr Powszechny, Warszawa, reż. Małgorzata Bogajewska - CHWILO, PRECZ

Oczy głównej bohaterki Agnieszki, pełne gasnącej nadziei na miłość w świecie, gdzie nie ma na nią miejsca dosłownie i w przenośni; oczy równie szeroko otwarte dziś jak przed 50 laty w nieudanym, ale przecież tkwiącym w pamięci filmie Forda: "Ósmy dzień tygodnia" Marka Hłaski, Stary Teatr, Kraków, reż. Armin Petras - CHWILO, TRWAJ

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji