Artykuły

Krajobraz po konkursie w Teatrze im. Horzycy

- Jeżeli władze podtrzymają swoją decyzję, zespół naszego teatru z całą stanowczością zacznie bronić demokratycznie wybranego dyrektora - mówi Tomasz Mycan, aktor Teatru Horzycy, który zasiadał w komisji jako przedstawiciel Związku Zawodowego Aktorów Polskich.

Marszałek województwa Piotr Całbecki unieważnił w środę konkurs na dyrektora Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu. Dzień wcześniej komisja konkursowa rekomendowała na to stanowisko reżysera Romualda Pokojskiego. Zarząd województwa, który prowadzi Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu, w środę zapoznał się z przebiegiem konkursu na dyrektora i protokołem przedstawionym przez komisję.

- Po przeanalizowaniu wskazanych materiałów zarząd podjął decyzję o unieważnieniu konkursu. Przedstawiona przez osobę rekomendowaną koncepcja nie odzwierciedla bowiem oczekiwań samorządowych władz województwa co do misji i repertuaru jedynej prowadzonej przez samorząd województwa sceny dramatycznej. O podjętych w celu wyłonienia dyrektora placówki kolejnych działaniach poinformujemy wkrótce - opowiada Beata Krzemińska, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego.

Konkurs zwyciężył Romuald Pokojski, założyciel toruńskiego Teatru Wiczy i obecny dyrektor lalkowej Miniatury w Gdańsku. - Przekonał komisję dojrzałą i zintegrowaną koncepcją funkcjonowania Teatru Horzycy, która nie odwraca się od niezwykle bogatej 95-letniej historii tej instytucji - mówił jeszcze we wtorek Zbigniew Ostrowski, wicemarszałek województwa i zarazem przewodniczący komisji konkursowej.

W środę marszałek ucina: - Prawdę powiedziawszy, nie chciałbym wykraczać poza treść oficjalnego komunikatu urzędu marszałkowskiego.

Co na ten temat myśli Romuald Pokojski? - Jestem zdziwiony i zaskoczony tym, że lekceważy się głos kompetentnej komisji, w której zasiadały takie postaci, jak Jerzy Satanowski, Emil Orzechowski, a także przedstawiciele Ministerstwa Kultury, w tym Dorota Buchwald, dyrektor Instytutu Teatralnego, oraz reprezentanci Związku Artystów Scen Polskich - opowiada. - Nie sądziłem, że ktoś może sobie pozwolić na zignorowanie procedur demokratycznych, zapisanych w ustawie o prowadzeniu działalności kulturalnej. Konkurs jest po to, aby cenione autorytety mogły wypowiadać się w znanych im tematach. Pracuję w Gdańsku i, powołując się na przykład współpracy z władzami tego miasta, rozumiem, dlaczego właśnie ten ośrodek dynamiczniej rozwija się w obszarze kultury.

Z Pokojskim o fotel dyrektora rywalizowali m.in. znani aktorzy Małgorzata Potocka i Piotr Machalica oraz Joanna Scheuring-Wielgus, społeczniczka i toruńska radna. - We wtorek mówiłam prasie, że cieszę się z sukcesu Romka, bo ta wygrana ma symboliczny sens - mówi Scheuring-Wielgus. - Oznacza bowiem powrót toruńskich artystów do swojego rodzinnego miasta. Dziś nie wiem, co powiedzieć. Jestem zniesmaczona i zła, bo taka decyzja władz województwa świadczy o braku wiedzy i wrażliwości. Czuję się, jakby ktoś przetrącił kark wszystkim, którzy wierzyli, że ten konkurs odbędzie się według uczciwych reguł. Mam tu na myśli zarówno kandydatów na dyrektora, ludzi teatru, jak i urzędników.

Teresa Stępień-Nowicka w komisji konkursowej reprezentowała Związek Artystów Scen Polskich. - Zainteresowałam tą sprawą władze naszej organizacji - mówi przewodnicząca sekcji teatrów dramatycznych ZASP. - Pan Pokojski napisał bez wątpienia najlepszy projekt, który zdobył najwięcej głosów komisji. ZASP skieruje w tej sprawie oficjalne pismo do władz województwa.

Tomasz Mycan, aktor Teatru Horzycy, zasiadał w komisji jako przedstawiciel Związku Zawodowego Aktorów Polskich. - Jeżeli władze podtrzymają swoją decyzję, zespół naszego teatru z całą stanowczością zacznie bronić demokratycznie wybranego dyrektora - mówi. - Wicza-Pokojski najlepiej wypadł w czasie przesłuchania i miał najciekawszy program. Wygrał stosunkiem aż osiem głosów do jednego. Żądamy spotkania z władzami. Nie będziemy umawiali się przez gabinety i sekretarki na wyznaczony termin, sami wyznaczymy sobie termin tego spotkania.

Niewykluczone, że Teatr Horzycy stoi na krawędzi poważnego kryzysu instytucjonalnego i personalnego. Nowy dyrektor miał od września zastąpić Jadwigę Oleradzką, która od kilku tygodni ostrzega władze województwa, że nowe szefostwo teatru może mieć potężne problemy ze stworzeniem repertuaru artystycznego na następny sezon i opracowaniem programu przyszłorocznego międzynarodowego festiwalu Kontakt.

Na zdjęciu: Romuald Wicza-Pokojski na premierze w Teatrze Miniatura w Gdańsku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji