Artykuły

Komedia polskiego Erosa

Po ćwierć wieku z okładem wróciło na stołeczne deski "Białe małżeństwo" Tadeusza Różewicza. Warto przypo­mnieć, że prapremierowe przedstawienie z Teatru Małe­go w reż. Tadeusza Minca gra­no ponad 550 razy, a ten nie­bywały sukces frekwencyjny powtórzył swoim spektaklem Kazimierz Braun we wrocław­skim Teatrze Współczesnym.

Rzadko się zdarza, aby nowa rodzima sztuka została tak przyjęta przez publiczność, co więcej - zyskała ona spore zainteresowa­nie także w Europie i USA. Ta­jemnica tego głosowania nogami polegała nie tylko na wyborze podniecającego tematu tabu, ale w równej mierze na sposobie jego uformowania, dla którego komizm, ironia, pastisz były pre­cyzyjnie dozowanymi przypra­wami. Inaczej mówiąc - Róże­wicz obrał metodę argumento­wania na sposób komediowy, uciekając od dydaktyzmu, moralizowania, rozdzierania szat ukazał autentyczne demony seksualnego dojrzewania, kłopo­tów z tożsamością seksualną, a wreszcie rozmaitego chowu kompleksów obyczajowych.

Prawie 30 lat temu wszystkie te kwestie brzmiały niemal obrazoburczo (nawet pod komedio­wą kołderką), dzisiaj są już oswojone i nie budzą tak żywych emocji. Co więcej, wyrosła Róże-wiczowskiemu "Białemu mał­żeństwu" konkurencja młodych brutalistów chętnie poruszają­cych podobne problemy, ale na sposób dramatyczny, acz często, niestety, wzorowanych na kiep­skich reportażach. Toteż o ile pole refleksji młodych ogranicza się do hiperrealistycznych ob­serwacji i demonstrowania ner­wic, o tyle dzieło Różewicza nie­jako demonstracyjnie pławi się w kulturze, wychodząc dzięki te­mu zwycięsko z konfrontacji z nowymi, "akulturalnymi" pro­dukcjami. Rzecz o tyle paradok­salna, że to właśnie komedia Ró­żewicza, który wszedł do powo­jennej literatury pod sztanda­rem kulturalnej katastrofy.

Nie miejsce tu, aby przypomi­nać katalog literackich nawią­zań, aluzji czy parodii, jakimi "Białe małżeństwo" jest naszpi­kowane - te wszelako pokłady dramatu z wielką biegłością, po­czuciem humoru i - co warto do­dać - smaku wydobywa reżyser Grzegorz Wiśniewski. Dzięki te­mu komedia, nie tracąc własnej logiki z dobrze nakręconą sprę­żyną akcji, jest zarazem rodza­jem krzywego zwierciadła, w którym przegląda się nasza poczciwa i niepoczciwa literatu­ra erotyczna. Zwierciadło zresz­tą, i to dosłownie, organizuje ten spektakl. Centrum przestrzeni scenicznej zajmuje bowiem sy­pialnia dziewczęca, a potem małżeńska okolona wielkim lustrem-soczewką niczym szkłem powiększającym dzieje odwiecz­nego dramatu utraty dziewic­twa. W spektaklu wszyscy i wszystko kręci się wokół sy­pialni, nawet niewinne grzybo­branie rodem z "Pana Tade­usza" okazuje się wyuzdaną grą wstępną...

Aktorzy bardzo dobrze wpi­sują się w tę przestrzeń scenicz­ną, a co więcej - koncepcję przedstawienia rozgrywaną z ironicznym dystansem, ale bez tanich farsowych chwytów. Dzięki temu postacie są wiary­godne, choć okolone lekkim przymgleniem przesady, niedosłownością - służy temu nawet nieco rozproszone światło, które wydobywa postaci z mroków sy­pialni (i zakamarków podświa­domości jednocześnie). Z talen­tem udźwignęły główne role An­na Moskal (wewnętrznie rozedr­gana Bianka) i Paulina Holtz (pełna komediowej werwy, twar­da Paulina), która najwyraźniej idzie w ślady swej mamy Joanny Żółkowskiej, także w tym spek­taklu doskonałej w roli Ciotki. Publiczność, i słusznie, nie szczędzi oklasków wszystkim aktorom, którzy tworzą wyrazi­stą galerię portretów bohaterów rodem z małego dworku, ale przedziwnie żywotnych i dzisiaj. Jurny Ojciec (Cezary Żak), wy­stygła Matka (Ewa Dałkowska), przyczajony erotoman Benia­min (Adam Woronowicz), owładnięty seksmanią Dziadek (Stanisław Brudny) i chętna Kucharcia (Maria Robaszkiewicz) tworzą tło tego poważne­go komediodramatu, w którym artyści podążając za Różewi­czem dotykają najintymniejszej, najdelikatniejszej i jednocześnie najbardziej pierwotnie biolo­gicznej sfery ludzkiego "ja" uwi­kłanej w konwenanse, modele kulturowe, schematy prawne i psychologiczne lęki. Niechaj nas nie zmyli kome­diowy sztafaż sztuki - tu idzie o życie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji