Artykuły

Spektakl bez głównego bohatera

Żyją razem w jednym miejscu, a każdy z nich ma tylko jedno marzenie - wyjechać, jak najszybciej i jak najdalej stąd.

- Śmierć u Levina to coś banalnego. Przychodzi nagle i nie zostawia ani chwili na refleksje. Autorowi udaje się połączyć śmiech i płacz. Myślenie o śmierci daje u Levina ukojenie - mówi Iwona Kempa, która wyreżyserowała spektakl. - Postacie są w bezustannej drodze. Problem w tym, że ta droga nie prowadzi donikąd. Poczuciem ulgi i ukojenia jest dopiero śmierć.

Komedia o tęsknocie

Twórczość Hanocha Levina można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to teksty ściśle polityczne. Jako współczesny dramatopisarz izraelski często zabierał bowiem głos w kwestii sytuacji na Bliskim Wschodzie. "Pakujemy manatki" wpisują się w drugą grupę jego dzieł. To przede wszystkim tekst obyczajowy. Czarna komedia o tęsknocie za lepszym życiem. W spektaklu bierze udział niemal cały zespół aktorski Teatru Horzycy. Na próżno będziemy szukali tu jednak głównego bohatera. W "Pakujemy manatki" liczy się zbiorowość. To jakby historia człowieka rozpisana na kilkanaście wariantów. Każdy jest równie ważny i interesujący. Obserwujemy monotonne, szare życie pewnej społeczności.

Nieustanne pakowanie

Każdy z bohaterów sztuki jest niezadowolony. Marzy o szczęściu, a jednocześnie marnuje swoje życie. Niektórzy chętnie uciekliby za granicę, do lepszego świata. Bohaterowie bezustannie się pakują, tak jak bezustannie pobrzmiewa w tle jeden z utworów z ostatniej płyty grupy Red Hot Chili Peppers. Niestety. Brakuje im energii, wiary i odwagi. Ci, którzy zostają - umierają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji