Wieje świeżością
Dwa największe wydarzenia teatralne tego tygodnia to długo oczekiwane nowości. Już jutro w Teatrze Współczesnym premiera Szekspirowskiego "Kupca weneckiego", w środę we Wrocławiu zagości "Dowód" - najnowsza produkcja warszawskiego teatru Polonia.
Mieszkańcy szesnastowiecznej Wenecji to ludzie, których moralność nie jest jednoznaczna. Szekspir czyni osią swojego dramatu troje bohaterów, których w życiu dzieli wiele - wyznanie, orientacja seksualna, postrzeganie dobra i zła. Łączy zaś to, że każdy z nich jest na swój sposób, mimo wysokiego statusu społecznego, wykluczony. Żydowski lichwiarz Shylock pożycza pieniądze bogatemu kupcowi Antoniowi, który jest homoseksualistą. Mężczyzna pragnie pomóc swojemu przyjacielowi, gdy ten chce się ożenić z zamożną, a przez to dla niego niedostępną Porcją. Reżysera Gabriela Gietzky'ego w"Kupcu..." szczególnie interesuje niejednoznaczny kontekst antysemicki i motyw obcości, która dotyka bohaterów. Na Dużej Scenie Teatru Współczesnego zobaczymy m.in.: Lenę Frankiewicz, Annę Kiecę, Krzysztofa Boczkowskiego czy Szymona Czackiego.
Andrzej Seweryn po prawie trzydziestu latach nieobecności na deskach polskich wrócił, by zagrać ze swoją córką Marią. To jednak nie koniec rodzinnych kontekstów - spektakl powstał w teatrze Polonia, prywatnej instytucji Krystyny Jandy, czyli matki Marii Seweryn i byłej żony wybitnego reżysera i aktora. Skutki? Jak osądzili krytycy, powstał świetnie zagrany teatr rozrywkowy. Tego się można było spodziewać - Seweryn wystawił broadwayowski hit Davida Auburna "Dowód".
To historia Roberta - wybitnego matematyka, który popada w szaleństwo. Trwające przy nim żona i córka zapominają o własnych celach i marzeniach, by opiekować się chorym mężczyzną. Po jego śmierci pojawia się także nowy wątek - bohaterki przy pomocy byłego studenta Roberta chcą dojść do tego, czy pozostawione przez niego zapiski mogą być genialne. Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać do środy.
