Artykuły

Bez objawień

Rok 2005 nie przyniósł w polskim teatrze objawień, choć dwa przedstawienia z pewnością zasługują na głębszą uwagę. To znakomity "Kosmos", według Witolda Gombrowicza w reżyserii Jerzego Jarockiego w Teatrze Narodowym, oraz fascynująca "Kobieta z morza" Susan Sontag wg Ibsena w inscenizacji Roberta Wilsona w Teatrze Dramatycznym. Obie propozycje są z Warszawy; obie - jak ogień i woda.

Dzięki artystycznej dyscyplinie Jarockiemu udało się wydobyć napięcia między bohaterami. Aktorzy wykorzystując daną im szansę, stworzyli bogate, pełnowymiarowe postaci. Galeria zdziwaczałych osobników z powieści Gombrowicza pod ręką Jarockiego przemieniła się w grupę zwyczajnych ludzi, nieoczekiwanie uwikłanych w niezrozumiałe dla nich sytuacje. Każda z tych person ma swój indywidualny rys, ale jest na scenie prawdziwym człowiekiem - z jego dążeniami, marzeniami, rozczarowaniami i ułomnościami - a nie żałosną ludzką karykaturą, jak w większości dotychczasowych adaptacji scenicznych tego utworu. Leon, bodaj najnieznośniejsza postać, jaką wydała polska literatura minionego wieku, dzięki kreacji Zbigniewa Zapasiewicza staje się widzowi zaskakująco znajoma, nawet bliska. Niebezpiecznie bliska. Arcydzieło.

Odmiennie traktuje aktora i przestrzeń sceniczną Robert Wilson. Jeśli tak słynna osobowość twórcza, jak amerykański reżyser, pierwszy raz wystawia w Polsce, ma już zapewnione miejsce w historii naszego teatru. W "Kobiecie z morza" mogliśmy zakosztować jego wyrafinowanej techniki, która odsłania przed widzem wciąż zmienne, fantastyczne światy.

Teatr Wilsona jest przede wszystkim teatrem formy, plastycznego wyrazu. To rodzaj żywych obrazów, w których aktor ze swoją rolą staje się dopełnieniem wizji, na równi ze scenografią - jak w kalejdoskopie zmieniającą kolorystykę dzięki różnobarwnym światłom.

U Wilsona aktorzy mówią swoje kwestie w sposób zamierzenie nienaturalny, np. dyszkantem, niekiedy skandując w określonym rytmie. To teatr silnych wrażeń wizualnych, laboratoryjnie czysty, choć zbyt wystudiowany, by - poza zmysłem wzroku - silniej angażować emocje. Jednak pod względem estetycznym najwyższa klasa.

Rozczarowań teatralnych widz miał nieporównanie więcej. Narzekałem w recenzjach na zalew nieprzemyślanych, za to mocno bulwersujących wystawień "Makbeta" Szekspira. Obie inscenizacje warszawskie: "Makbet" Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Polskim i "2007: Macbeth" Grzegorza Jarzyny w TR okazały się obezwładniająco nieudolnymi nadinterpretacjami, zniekształcającymi tekst i jego wymowę. Najdziwniejsze, że spotkały się z bałwochwalczym przyjęciem większości osób zawodowo pisujących o teatrze.

Nie inaczej było z Janem Klatą, którego gromko obwołano geniuszem reżyserii. Doczekał się nawet specjalnego numeru "Notatnika Teatralnego" - jak Erwin Axer tuż przed nim. Tymczasem przegląd przedstawień młodego reżysera w Warszawie dowodził jedynie jego nieokiełznanego sprytu w kompilowaniu gotowych klisz pop- i subkulturowych.Ale przynajmniej na Klatę można się oburzać. O 90 proc. pozostałej ubiegłorocznej produkcji teatralnej nie da się tego powiedzieć, tak była nijaka.

***

ZACHWYTY:

1. "Kosmos" wg Gombrowicza, reż. Jerzy Jarocki, Teatr Narodowy, Warszawa.

2. "Kobieta z morza" Sontag, reż. Robert Wilson, Teatr Dramatyczny, Warszawa.

3. "Filozofia po góralsku" wg Tischnera, reż. i wykonanie Irena Jun, Wiesław Komasa, Teatr Studio, Warszawa.

4. "Aj waj! czyli historie z cynamonem", tekst i reż. Rafał Kmita, Grupa Rafała Kmity, Kraków.

ROZCZAROWANIA:

1. "Makbet" Szekspira, reż. Piotr Kruszczyński, Teatr Polski, Warszawa.

2. "2007: Macbeth" Szekspira, reż. Grzegorz Jarzyna, TR, Warszawa.

3. Klata Fest w Warszawie.

4. Teatr TV powolna śmierć, coraz mniej nowych przedstawień, które notabene niewiele różnią się od odcinków seriali TV.

Na zdjęciu: scena ze spektaklu "Kosmos".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji