Wagner i rekord Guinnessa
Prace nad "Walkirią", drugą operą tetralogii Ryszarda Wagnera, nabierają tempa. Od poniedziałku do soboty z solistami pracowała Ansi Verwey - pianistka i dyrygentka ze Staatsoper w Hanowerze.
Ansi wielokrotnie pracowała nad cyklem Wagnera. Do Wrocławia Ansi przyjechała rekomendowana przez prof. Lehmanna. Wystawienie "Walkirii" zaplanowano dopiero na maj i czerwiec br., ale z powodu wymagań, jakie stawia tekst wykonawcom, niektórzy soliści ćwiczą już od listopada.
Ansi Verwey urodziła się w RPA, tam też skończyła studia muzyczne. W1993 r., z powodu sytuacji politycznej, wyjechała do Europy. Zatrzymała się we Frankfurcie nad Menem. - Miałam szczęście - mówi. - Znalazłam pracę już po 5 dniach.
Od 1995 r. pianistka na stałe związana jest z operą w Hanowerze. Nie pracuje tylko nad Wagnerem: - Jestem kobietą, a żadna kobieta nie chodzi codziennie identycznie ubrana. Chętnie gram i słucham Wagnera, ale z równą przyjemnością i respektem podchodzę do Bacha czy Pucciniego - tłumaczy.
W grudniu ubiegłego roku Ansi pobiła rekord Guinnessa w graniu na fortepianie bez przerwy. Dotychczasowy rekord wynosił 52 godziny i 20 minut. Ansi grała przez 52 godziny i 59 minut.
- Grałam całą tetralogię Wagnera i "Wariacje Goldbergowskie" Bacha - opowiada. - Mogłabym w kółko grać np. "Zmierzch bogów" - czwartą operę z tetralogii. Wzięłam w tym udział, żeby udowodnić, że każdy człowiek, który ma cel, poświęca energię, przygotowuje się i wszystko zaplanuje, może przekroczyć jakąś granicę. Potrzebny jest jednak świadomy plan. Nie można stworzyć sztuki z chaosu.