Artykuły

Sen... jak kalejdoskop konwencji teatralnych

"Sen srebrny Salomei" Juliusza Słowackiego w reż. Tomasza Cymermana w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Młodzi reżyserzy nareszcie dostrzegli Juliusza Słowackiego, ale nie przewidzieli, że romantyk jest zarazem wielkim graczem nie tylko poetyckim. Pod powłoką poezji i stylizacji autor "Snu srebrnego Salomei" ukrył swoje rozważania ideologiczno-polityczne.

Każdy, kto się porywa na wystawienie dramatów Słowackiego, musi się liczyć, że łatwo nie będzie. Wiersz Słowackiego nastręcza wiele problemów nie tylko reżyserowi, ale również - a może przede wszystkim - aktorom. Język stylizacji zaciemnia mocno obraz dzieła (mając to na uwadze, w programie znajdziemy słowniczek z najbardziej kłopotliwymi, by nie powiedzieć niezrozumiałymi słowami - brawo). Pod tymi warstwami dopiero można szukać tropów ideowych. Ten najprostszy jest taki, że Ukraina zawsze miała dwóch wrogów: Moskali i Polaków. Żadna z tych relacji do dziś nie została rozstrzygnięta. Rosja jest uznawana aktualnie za agresora, Polska natomiast ciągle nie załatwiła mniej lub bardziej zabliźnionych ran, które dzielą narody od ponad 300 lat.

To nic, że prezydent Komorowski kilka dni temu przemawiał w Parlamencie Ukraińskim, deklarując wszelką pomoc. Tu raczej chodzi o relacje na poziomie domowych historii przekazywanych z pokolenia na pokolenie, które niczym trupy z szafy wypadają nieoczekiwanie w domach Polaków zamieszkałych z dala od Ukrainy.

Tomasz Cymerman postawił na tekst Słowackiego i uzyskał jeden efekt: publiczność siedzi zasłuchana. To dużo, ale za mało, by z takiego zabiegu wynikały konsekwencje interpretacyjno- inscenizacyjne. Spektakl rozmywa się w gadaniu, ponieważ niektórzy aktorzy - odnoszę takie wrażenie - nie rozumieją co mówią, np. Karolina Głąb (Salomea). Jej sposób mówienia przypomina paplaninę zbuntowanej przeciwko rodzicom nastolatki. Grzegorz Gołaszewski (Leon, syn Regimentarza) zachowuje się jak playboy z filmu klasy B, łamiąc wszelkie reguły wiersza, przy okazji gubiąc jego sensy. Szymon Mysłakowski (Pafnucy) z kolei mówi wiersz poprawnie a nawet z wyczuciem stylu. Niestety, co jakiś czas - nie wiedzieć czemu - ujmuje swój oratorski popis w nawias jakichś dziwacznych grymasów i gierek. Oglądając te popisy trudno się zorientować czy jest w roli, czy kpi sobie.

Sposób podejścia do tekstu koresponduje z konwencjami teatralnymi, które się w tym spektaklu mieszają. Wyobrażam sobie zajęcia studentów teatrologii, którzy w ramach ćwiczeń mogliby wyłapywać je, określać ich cechy charakterystyczne i nazywać. Taki zabieg reżyserski mieści się w formule snu, a śnią zwykli mieszkańcy w polskim bloku: Ojciec (Zbigniew Grochal) i syn (Mateusz Ławrynowicz). Chwyt pojemny, ale banalny i ryzykowny zarazem. Chwilami śniący wchodzą w reakcje z bohaterami swojego snu (co się zdarza), ale na scenie taki zabieg kojarzy się raczej z lunatykowaniem. Tomasz Cymerman kipi pomysłami. Niektóre są nawet interesujące, jak choćby pokazywanie scen, które dzieją się poza domem Rotmistrza, na ekranie telewizora. Szkoda tylko, że robi to niekonsekwentnie. Tanim chwytem jest zejście ze sceny Sawy, a kuriozalnym wręcz przebudowywanie sceny przez pracowników technicznych tuż po rozsunięciu kurtyny w drugiej części spektaklu. Nie brakuje też zapożyczeń (cytatów): pomysł z Popadiankami (rapującymi) przypomina chwyt z raperkami z "Balldyny" Cecki i Garbaczewskiego w Teatrze Polskim (premiera 2013), a migające żarówki na proscenium z teatrem Janusza Wiśniewskiego.

Cymerman przeczytał z aktorami "Sen srebrny Salomei" Słowackiego i okazało się, że jest to sen przeciętnych Polaków w dresach zdolnych co najwyżej do pokrzykiwań a nie dyskusji na o geopolitycznym miejscu Ukrainy, o narodzie, który - mimo niezależnego państwa - ciągle walczy o wolność.

PS Wiarę w moc poetyckiego słowa potwierdził Tadeusz Drzewiecki. Dla monologu Wernyhory warto dotrwać do końca przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji