Warszawa. Jarzyna w Fabryce Trzciny?
Teatr Rozmaitości ma szansę na scenę w Fabryce Trzciny [na zdjęciu]. Teatr Nowy, który przez ostatni rok miał tam swoją filię, wraca na Puławską.
Sceną na Pradze TR Warszawa ma kierować od 1 kwietnia. Jednocześnie odbywać się będą spektakle przy Marszałkowskiej. Janusz Pietkiewicz, dyrektor miejskiego Biura Teatrów, nie potwierdza tej informacji oficjalnie. Najpierw, zaraz po Nowym Roku, musi poinformować o swojej decyzji radnych. Ale zapowiada, że na pewno odejdzie stąd Teatr Nowy. Nie zaprzecza też, że nowym najemncą może być TR Warszawa. - Od dawna szukali dla siebie większych przestrzeni. Na świecie znani są właśnie ze swoich dużych spektakli - tłumaczy.
Teatr Nowy Mokotów
Do tej pory w prywatnym centrum artystycznym Wojciecha Trzcińskiego na Szmulkach działał Teatr Nowy Praga. To filia Teatru Nowego, którą władze miasta zdecydowały się stworzyć latem 2004 r, aby zrezygnować z kosztownego wynajmowania dotychczasowej sceny przy Puławskiej.
Przestrzeń mokotowskiego Nowego częściowo należała do miasta, a częściowo (scena i foyer) do prywatnego właściciela. Wymagała remontu. Jak opowiada Pietkiewicz, jeden rok wynajmu tego zniszczonego miejsca kosztował miasto tyle, ile trzy lata w odnowionej Trzcinie. Więc zrezygnowano z wynajmu u jednego prywatnego właściciela na rzecz drugiego: Wojciecha Trzcińskiego.
Janusz Pietkiewicz twierdzi, że był to dla miasta bardzo atrakcyjny układ. - Zainwestowaliśmy tylko w sprzęt ruchomy. Kiedy teatr zrezygnuje z tej przestrzeni, w każdej chwili będzie mógł sprzęt zabrać ze sobą - opowiada dyrektor Pietkiewicz.
Przy Puławskiej w częściach należących do miasta pozostała administracja obu scen i mała salka. Adam Hanuszkiewicz, mimo że cały czas jest dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Nowego, z filią w Fabryce Trzciny nie miał nic wspólnego. Dla Hanuszkiewicza miasto miało inną propozycję - nagranie cyklu programów edukacyjnych: "Barok", "Oświecenie" i "Romantyzm". - Ale do realizacji cyklu nie doszło - mówi Adam Hanuszkiewicz. - Mój zespół miał grać w spektaklach na praskiej scenie. Nie grał. Zdecydowaliśmy się więc otworzyć kameralną scenę i tam pokazywać nasze spektakle - opowiada.
Dyrektorem artystycznym praskiej sceny była Magdalena Łazarkiewicz. Zaledwie po kilku miesiącach dowiedziała się, że miasto nie przedłuża z nią umowy.
Obecnie jedynym szefem Teatru Nowego Praga jest Bogumiła Michalska, dyrektor administracyjny obu scen Teatru Nowego. Nie potwierdza informacji, że scena na Pradze ma od kwietnia należeć do TR Warszawa. Zaznacza, że jest na zwolnieniu lekarskim i aktualne nie ma kontaktu z dyrektorem Pietkiewiczem. Ma plany związane z Teatrem Nowym Praga. - Szykujemy się do premiery. Scena bardzo dobrze funkcjonuje, co wykazała nawet kontrola NIK - zapewnia Bogumiła Michalska.
Co dalej z Nowym? Pietkiewicz chwali pomysł sceny kameralnej, która powstała w tym sezonie. Zapowiada też adaptację magazynów na salę teatralną na 150-180 miejsc. Teatr Nowy na powstanie nowej sceny ma dostać dodatkowe pieniądze.
TR Warszawa Praga
Grzegorz Jarzyna kilkakrotnie podejmował poszukiwania nowych przestrzeni dla spektakli TR Warszawa. Niewielka scena przy Marszałkowskiej nie jest w stanie pomieścić dużych inscenizacji i chętnych do zobaczenia ich widzów. I tak "Dybuk" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego grany był w fabryce wódek Koneser, a "2007: Macbeth" w reżyserii Grzegorza Jarzyny w Hali Waryńskiego. Jarzynie marzyło się też centrum artystyczne, w którym można by było pokazywać sprowadzane z zagranicy duże produkcje, tworzyć własne.
TR miałby dostać praską scenę na półtora roku, z możliwością przedłużenia tej umowy. Pietkiewicz zwraca uwagę na trudności tego miejsca: - Fabryka Trzciny to miejsce wydarzeń raczej jednorazowych. Publiczność, która na nie przychodzi, można nazwać premierową. Nie wiadomo, czy nowej dyrekcji uda się uzyskać stałą widownię - opowiada.
Teatr Nowy Praga miał do dyspozycji scenę tylko przez część dni w miesiącu. W pozostałe dysponowała nią Fabryka Trzciny. Odbywały się tam koncerty. Janusz Pietkiewicz chce, aby teraz nowy wynajmujący miał do dyspozycji scenę przez cały miesiąc.
