Artykuły

Don Kichot i jego twórca

- "Człowiek z La Manczy" nie jest typowym musicalem - powiedział "Gazecie" reżyser Jerzy Gruza - nie jest to musi­cal typu broadwayowskiego, musical "z piórami".

Ma wspaniałą część dramaty­czną, dającą ogromne możliwo­ści budowania kreacji aktor­skich.

Dziś i jutro w Teatrze Drama­tycznym odbędą się premiery spektaklu na podstawienie prozy Cervantesa "Człowiek z La Man­czy". Libretto opowiada nie tylko dzieje Don Kichota, lecz także sa­mego Cervantesa. Tytułowym Człowiekiem z La Manczy jest raz Don Kichot, a raz Cervantes.

W pierwszej obsadzie w pod­wójnej roli wystąpi Wiktor Zbo­rowski. Wiernego giermka Sancho Pansę zagra Jerzy Słonka. W niedzielę Don Kichotem będzie Krzysztof Gosztyła, a Sancho Pansą Antoni Ostrouch. Aldonzę-Dulcyneę zagra go­ścinnie Elżbieta Mrozińska. Grała już tę rolę w przedstawie­niu "Człowiek z La Manczy" w reżyserii Gruzy w Teatrze Muzy­cznym w Gdyni w 1991 roku.

- Podwójna obsada powodu­je, że są to właściwie dwa różne przedstawienia. Ja sam jestem czasem zaskoczony pomysłami aktorów. Oni wpływają często na moją interpretację dramatu. Powiem, jak Konrad Swinarski, że odczytuję dramat obserwując ich grę, ich wygląd, sposób za­chowania poza sceną - mówi Je­rzy Gruza. - Chciałem w tym przedstawieniu powiedzieć, że warto czasami pozbyć się zdro­wego rozsądku, zwariować, przestać oceniać wszystko z punktu widzenia kariery mate­rialnej. Trochę "wykrzywić się" w kierunku swobody życia, hob­by, namiętności...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji