Artykuły

Czy ktoś taki jak Otello jest dziś możliwy?

- Współczesne analogie z Unią Europejską nasuwają się same. Szekspir zaproponował tu eksperyment myślowy - weneckiego Maura - jako ratunek na czasy kryzysu, tak jak Houellebecq w swojej "Uległości" rozważa islam dla współczesnej Francji - mówią reżyser Waldemar Raźniak i dramaturg Piotr Grzymisławski, przed premierą "Otella" w Teatrze Miejskim w Gdyni.

Wenecja jak dzisiejsza Unia Europejska, Otello jak współczesny Żyd, język jako niebezpieczna polityczna broń - Waldemar Raźniak, reżyser i Piotr Grzymisławski, dramaturg, przygotowują właśnie na scenie gdyńskiego Teatru Miejskiego inscenizację klasycznego szekspirowskiego "Otella".

Przemysław Gulda: Dlaczego właśnie "Otello"? Co jest najbardziej fascynujące w tym dramacie Szekspira?

Waldemar Raźniak: Zastanawiając się nad tym, co można byłoby w Gdyni wystawić, natknęliśmy się na projekty bazyliki morskiej autorstwa Bohdana Pniewskiego. Cała przestrzeń u podnóża Kamiennej Góry inspirowana miała być placem św. Marka w Wenecji. Otello wydaje się być idealnym bohaterem tragicznym takiej przestrzeni.

Piotr Grzymisławski: Ten niezrealizowany monumentalny projekt miał swoją symboliką, zawartą w architekturze, uwidocznić przywiązanie państwa i narodu polskiego do wiary katolickiej i jednocześnie podkreślić jego zamorskie, kolonialne ambicje. To był punkt wyjścia: definicja państwowości i to, w jakim stopniu jest ona związana z pojęciem narodu. Co znaczy przynależność do państwa i czym są prawa obywatelskie? Otello jest pełnoprawnym obywatelem, ale jednocześnie podkreślana jest jego odmienność, inna rasa, stan społeczny, pochodzenie. Na tym opiera swoje insynuacje Jago, wmawiając Otellowi motywacje Desdemony do rzekomej zdrady.

Miłość i władza to dwa główne wątki "Otella", który z nich wybijać się będzie na pierwszy plan w tym przedstawieniu?

WR: Jest tam i trzeci wątek, o którym wspomniał już Piotr - inność Otella. Skąd pomysł stworzenia takiej postaci jak Maur Wenecki - który wydaje się na pierwszy rzut oka dramatopisarskim ekscesem Szekspira? Wenecja była wówczas centrum dyplomatycznym i finansowym Europy. Jej ambasady pośredniczyły w międzynarodowych transakcjach, a flota wenecka prowadziła operacje wojenne na niespotykaną skalę w ramach polityki konfrontującej zachodnie i bliskowschodnie myślenie. Jednocześnie państwo to wyczerpało swoją formułę i zaczęło się starzeć. Współczesne analogie z Unią Europejską nasuwają się same. Szekspir zaproponował tu eksperyment myślowy - weneckiego Maura - jako ratunek na czasy kryzysu, tak jak Houellebecq w swojej "Uległości" rozważa islam dla współczesnej Francji.

W tekście Szekspira znaleźć można wiele wątków bliskich dzisiejszym debatom na ważne tematy społeczne: wspomnieliście status odmienności, są tam jeszcze namiętności związane z władzą, odbiegająca od schematu seksualność. Czy i jak gdyński "Otello" będzie mówił o współczesności?

PG: U Szekspira objęcie przez Maura dowództwa floty weneckiej, szczególnie w dobie wojny, oraz jego małżeństwo z Desdemoną jest skandalem. To w jaki sposób ten skandal definiujemy i w jakim świetle go oceniamy, niejako charakteryzuje nas samych i naszą współczesność. Będziemy się zastanawiali, czy ktoś taki jak Otello jest dziś możliwy i czy ta jego monstrualna zazdrość, poniekąd ufundowana na kompleksie wynikającym z poczucia wyobcowania, dziś również przybrałaby takie rozmiary?

WR: Seksualność, władza i odmienność - wszystko to wpisane jest w język Szekspira i to język jest jego pierwotną materią. To poprzez mowę Jago prowokuje do zazdrości, mowa namiętności zmienia się w mowę przemocy, mowa patriotyczna w mowę manipulacji i karierowiczostwa. Językiem nadajemy ludziom etykiety: dzisiaj nazywamy kogoś wodzem lub idolem, jutro - kiedy będziemy chcieli się go pozbyć - nazwiemy go Maurem, Żydem, lub Murzynem. Język dzisiaj, w świecie spin-doktorów i komunikacji masowej jest najskuteczniejszym narzędziem władzy. Ważna jest tu granica między tym, co publiczne, a tym, co prywatne. Szekspir ukazując ludzi władzy zaciera te granice i pokazuje skutki tabloidyzacji. Wszyscy tego doświadczamy - prywatność staje się dziś albo przeżytkiem, albo luksusem.

Jak będzie wyglądała gdyńska inscenizacja tego tekstu? Będzie tradycyjna czy nowoczesna? Ubrana w kostium z epoki czy raczej dzisiejszy?

WR: Wychodzimy poza łatwe rozgraniczenie: dzisiaj czy wtedy. Język plastyczny tego przedstawienia, jego oszczędna scenografia, ma wspomóc aktora i pokazać wpisane w tekst paradoksy etyczne, zwłaszcza te związane z innością. Zamierzamy przywołać obecne w dramacie żywioły.

Wystawianie "Otella" często wiąże się z dość banalną kwestią praktyczną - główny bohater jest czarny, co często wywołuje problemy techniczne - podczas jednego z niedawnych przedstawień "Opowieści afrykańskich" Warlikowskiego, wchodzący na scenę z usmarowaną na czarno twarzą Adam Ferency, grający Otella, tak rozbawił Magdalenę Popławską, grającą Desdemonę, że przy - było nie było: poważnej - scenie ślubu śmiał się cały teatr. Jak to będzie wyglądało w gdyńskim przedstawieniu?

PG: Mam nadzieję, że sposób przedstawienia koloru skóry Otella nie będzie odczytywany w kontekście tradycji wystawiania tego dramatu, ale sam stanie się jasnym i klarownym znakiem, dalece wykraczającym poza zwyczajny zabieg charakteryzatorski.

WR: Nie chcemy ujawniać wszystkich pomysłów, ale możemy powiedzieć jedno: inspiracją było dla nas późnorenesansowe malarstwo i energia solarna złota, które jest głównym towarem eksportowym Mauretanii. Szekspir miał ogromne poczucie humoru. Sądzę, że tamtej inscenizacji to nie zaszkodziło, a i nam z pewnością to pomoże.

Na zdjęciu: Marta Kadłub, Krzysztof Babicki, Piotr Grzymisławski, Waldemar Raźniak

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji