Artykuły

Legnica. "Iliada. Wojna" premierowo u Modrzejewskiej

Wojna u bram, antyczny Homer u źródła, współczesny tekst Alessandra Baricco "Homer, Iliada" jako tworzywo. W niedzielę 22 marca na Scenie Gadzickiego premiera spektaklu w reżyserii Łukasza Kosa, ostatnia w trzyletnim legnickim cyklu Teatru Opowieści.

Legnicki spektakl nie będzie kostiumową inscenizacją znaną chociażby z hollywoodzkich filmów, takich jak "Troja" Wolfganga Petersena. Nie będzie też niemożliwą w realizacji próbą przeniesienia na scenę epickiej "Iliady" Homera, w opinii wielu - najpiękniejszym mitem o wojnie i jej antycznych herosach. Będzie jednak podszytym niepokojem pytaniem, czym jest wojna i legenda jej bohaterów dla nas współczesnych Polaków? Jak opowiadać o okropnościach wojny tekstem, który - w jego antycznej wersji - ją sławi?

- Wybraliśmy mocno skrócony, uwspółcześniony, eliminujący archaizmy tekst włoskiego prozaika Alessandra Baricco. U źródeł jest jednak Homer i dzieło, które samo w sobie jest mitem i legendą. Chcieliśmy się z nim zderzyć na oczach widza, co jest o tyle trudne, że "Iliada" nie jest dziełem napisanym dla teatru. W naszym minimalistycznym projekcie scenicznym, w oszczędnej scenografii Pawła Walickiego, postawimy na aktorów, skupimy się na detalach, wyeksponujemy ruch, gest i melodyjność inscenizacji. Chcemy wbudować w nią transowy klimat. Na scenie aktor stanie w swoim monologu sam na sam z publicznością. Twarzą w twarz, by widza wciągnąć w opowieść, a potem go utrzymać i oczarować. Jak u Homera poprzez szczegół chcemy opowiedzieć o całości. Może być zatem tak, jak w performatywnym teatrze antycznym, że każdy kolejny spektakl będzie nieco inny - zauważa reżyser polskiej prapremiery Łukasz Kos.

Ta myśl zainspirowała twórców spektaklu, by być blisko źródła, czyli Homera pieśniarza i opowiadacza. - Dlatego zdecydowana większość muzyki w przedstawieniu wykonywana będzie na żywo przez aktorów. Także w formie śpiewu i wokaliz. Partii nagranych, uzupełniających, będzie co najwyżej dziesięć procent - tłumaczy kompozytor Dominik Strycharski. Nie tylko on poszedł tym tropem. - Sceniczny ruch także nie jest wymyślony i zadany. Będzie rodzajem improwizacji i odzwierciedleniem emocji i osobowości aktora. Stanie się elementem całości przedstawienia, który powstawało w procesie prób - mówi choreografka Magdalena Ptasznik.

W dokonanej przez włoskiego pisarza, autora sztuk teatralnych i eseistę rekonstrukcji homeryckiego eposu o wojnie trojańskiej odrzucone zostały liczne powtórzenia i wszystkie partie, w których występują bogowie ingerujący w przebieg zdarzeń i wpływający na wyniki wojny. - Początkowo usunięcie z tej opowieści postaci bogów wydało mi się absurdalne. Zmieniłem zadanie zaskoczony, że pisarzowi udało zaabsorbować bogów do wnętrza i duszy ludzkich bohaterów opowieści. Także dzięki narracji, która poprowadzona została w pierwszej osobie, co nie tylko ożywia tekst, ale pozwala na opis tych samych zdarzeń z perspektywy różnych bohaterów. W efekcie stali się oni mniej bezosobowi, bardziej pełnokrwiści w swoich decyzjach, działaniach i namiętnościach. Co jest o tyle ważne, że cała opowieść przytaczana jest post factum, z perspektywy zaświatów - dodaje reżyser.

"Mówienie i nauczanie, że wojna jest tylko i wyłącznie piekłem, to szkodliwe kłamstwo. Chociaż brzmi to okrutnie, należy pamiętać, że wojna jest piekłem, ale pięknym piekłem. Mężczyźni od zawsze rzucają się w nie, jak ćmy przyciągane morderczym światłem ognia. Nie ma takiego strachu ani odrazy do samych siebie, które byłyby w stanie utrzymać ich z dala od płomieni: bo w nich znajdowali jedyne możliwe wyzwolenie od mroku życia. Dlatego dzisiaj zadaniem prawdziwego pacyfizmu powinno być nie tyle nadmierne demonizowanie wojny, ile uświadomienie sobie, że dopiero wtedy, gdy stać nas będzie na inne piękno, zrezygnujemy z tamtego, które proponowała nam zawsze wojna" - pisał Baricco.

Tym tropem i własnym stwierdzeniem, że "nawet zabawa w wojnę może być źródłem wojny, gdy nagle i zaskoczeni odkrywamy, że przestaje być czymś, co nas już nie dotyczy, bo jest tylko historią. Zwłaszcza w obecnej chwili, gdy jest coraz bliżej i prawie u naszych drzwi" Łukasz Kos uzasadnia wybór tematu i tekstu. - Wojna, ów stan nieuleczalnej choroby ludzkiej, ale i część życia człowieka, ponownie stała się czymś bardzo realnym, co zawisło niemal w powietrzu. To sytuacja, która nie tylko ogniskuje ludzkie emocje i zachowania, zarówno te okropne, jak i te szlachetne, ale też ujawnia instynkt przetrwania, co znalazłem u bohaterów "Iliady" w wersji Baricco - dodaje i objaśnia reżyser, który zadebiutuje na legnickiej scenie.

"Iliada. Wojna" wg "Homera, Iliady" Alessandra Baricco w reżyserii Łukasza Kosa. Premiera na Scenie Gadzickiego Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy 22 marca 2015 r. o godz. 19.00. Bilet premierowy 50 zł. Uroczysty spektakl na Międzynarodowy Dzień Teatru 27 marca o godz. 17.00. Kolejne przedstawienia 28 i 29 marca o godz. 19.00. Bilet 27 zł (ulgowy 16 zł).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji