Artykuły

­Mistyfikacja

W "Zachodnim wybrzeżu" Bernard-Marie {#au#1334}Koltes{/#} wychodzi od konkretu miejsca - hangaru nowojorskiego nabrzeża portowego, postaci - o wyraziście zarysowanych pochodzeniu i pozycji społecznej, ich wzajemnych "handlowych" relacjach obojętności i pogardy, by ostatecznie wszystkim tym elementom dramatu realistycznego nadać wymiar metaforyczny, mityczny, uniwersalny. Historia bogatego Kocha, który na miejsce śmierci wybiera dzielnicę zapomnianą przez Boga i ludzi, gdzie rządzą bieda, przemoc i złodziejstwo, jest jedynie pretekstem do głębszej refleksji nad kondycją człowieka tragicznego, skazanego na uprzedmiotowienie, samotność, upadek moralny, a wreszcie śmierć. Autor bywa brutalny, przerażająco szczery i bezkompromisowy w przedstawianiu nieludzkiego, współczesnego świata. Lecz przy całej swej dosadności tekst, który chętnie się czyta lub którego się słucha (stawia on niemałe wymagania teatrowi), jest szalenie poetycki, uwodzi rytmem, chwilami brzmi jak pieśń, dłuższe wypowiedzi bohaterów przypominają liryczne monologi.

Krzysztof Warlikowski, pozornie rozpoznający owe podstawowe sprzeczności dramatu Koltesa, nadał mu na scenie Teatru Studio formę hermetycznej, sennej wizji. Rzec by można ironicznie, poszedł dalej niż sam autor. Odrzucając niemal całkowicie realny kontekst, przeniósł akcję w nieokreśloną "przestrzeń wewnętrzną" - owszem, nasuwającą skojarzenie z opuszczoną halą fabryczną - lecz przede wszystkim kierującą myśli widza w stronę pustynnego krajobrazu (dość gruba metafora: czytaj - pustynia duszy), który wyznaczają umieszczone w głębi pustej sceny kiczowate palmy. Przedstawienie Warlikowskiego buduje szereg sytuacji zawieszonych w próżni. Niewiele jednak mają one wspólnego z poszarpaną fabułą utworu, grą wypadków, odniesień, napięciowych "ucieczek". U Koltesa bowiem taki układ zdarzeń, podporządkowany zresztą jednej idei, znajduje dramatyczne uzasadnienie, tu zaś - wydaje się przypadkowy. Trudno doprawdy zorientować się, o co naprawdę chodzi w przedstawieniu (poza banalnym przesłaniem, że świat to piekło). I to nie tylko wskutek poczynionych w tekście nie przemyślanych skrótów. Sądzę, że jedną z przyczyn panującego chaosu jest błędne założenie, iż brak porozumienia między postaciami można wyrazić poprzez "wyciszenie" języka, a faktycznie jego zlekceważenie - elementu konstytuującego przecież Koltesową wizję rzeczywistości. W spektaklu kwestie często są zagłuszane, podawane niewyraźnie, niechlujnie lub zbyt cicho. Ich znaczenia zacierają się w "eksperymentach" nakładania na siebie głosów. Kiedy giną słowa, ginie też świat sportretowany w języku: jego złożoność w paradoksach, stylistycznym wyrafinowaniu i prowokacjach; giną osoby, których język określa charakter i status społeczny; giną także ich myśli, nie dochodzi informacja o dążeniach i pragnieniach. Język zatraca funkcję dialogu, pojedynku, zderzenia emocji i nastrojów. Staje się bezużyteczny. Pozawerbalna sfera przeżyć również pozostawia wiele do życzenia. Większość aktorów (szlachetnymi wyjątkami są: imponująca, w pełni skończona rola starej matrony-Indianki Stanisławy Celińskiej oraz jej córki Klary, naiwnej i ciekawej świata, w wykonaniu Edyty Jungowskiej - niestety, pozostawione samym sobie) zwyczajnie nie wie, kogo gra i dlaczego. Poruszają się jak w transie, zdezorientowani, omamieni (podobnie jak publiczność) ekstatyczną, wykonywaną na żywo, muzyką o orientalnej proweniencji. Jeśli nawet na chwilę zostaje nawiązana jakaś autentyczna relacja między bohaterami, to i tak wypada fałszywie na tle sztucznego, nieznośnie upatetycznionego (pióropusz Rudolfa, religijne rekwizyty), multimedialnego świata.

Właśnie owa totalna mistyfikacja, beznadziejna próba nadania balowi przebierańców rangi sądu ostatecznego wypada najbardziej żałośnie i pretensjonalnie.

Szkoda, że przybliżenie polskiej publiczności kolejnego, utworu jednego z najważniejszych obecnie we Francji autorów, po którego sztuki sięgał m.in. Patrice Chereau, tak się nie powiodło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji