Artykuły

Poznań. Jutro premiera w Teatrze Muzycznym

- Gdyby w tamtych czasach istniały nagrody Grammy, to oni by je zdobywali - mówi o twórcach znanych przedwojennych szlagierów reżyser Artur Hofman. W Teatrze Muzycznym w Poznaniu przygotowuje właśnie spektakl "Nie ma jak lata 20., lata 30.". Premiera - w piątek.

Autorem scenariusza do spektaklu jest Ryszard Marek Groński - współscenarzysta głośnego filmu "Lata dwudzieste... lata trzydzieste" z 1983 r. Zagrali w nim m.in. Grażyna Szapołowska, Dorota Stalińska i Piotr Fronczewski. Komedia muzyczna z sensacyjną akcją rozgrywała się w środowisku artystów grających w kabaretach i teatrzykach przedwojennej Warszawy.

Do czasów międzywojnia przenosi widzów także najnowszy spektakl Teatru Muzycznego. - Dwóch hochsztaplerów, Żydów, chce zrobić film i organizuje casting - zdradza szczegóły fabuły reżyser. - Na scenie pojawia się szmonces i skandale, jest i przedsmak zbliżającej się wojennej katastrofy - opowiada Hofman. Całość spajają oczywiście słynne piosenki, m.in. "To ostatnia niedziela", "Jesienne róże", "Miłość ci wszystko wybaczy", "Ach, te baby". - Przetrwały próbę czasu, ponieważ tworzyli je wybitni kompozytorzy - podkreśla Agnieszka Nagórka, kierownik muzyczny spektaklu. - Z listy wspaniałych piosenek, którą przygotowaliśmy, można by stworzyć nie jedno, a trzy przedstawienia! - dodaje.

- Na ten spektakl powinny przyjść szkoły, bo ta przedwojenna spuścizna jest po prostu edukacyjna - przekonuje reżyser. I wylicza nazwiska twórców nieśmiertelnych szlagierów: Julian Tuwim, Marian Hemar, Henryk Wars, Andrzej Włast... - Musieliśmy dokonać selekcji. Przygotowując się do tego spektaklu, spotkaliśmy się z Ryszardem Markiem Grońskim na kawie i ciastku u Bliklego na Krakowskim Przedmieściu. On jest kopalnią wiedzy o epoce, znał osobiście na przykład Stefanię Grodzieńską, która opowiadała mu autentyczne historie ze świata przedwojennego filmu i kabaretu - mówi Hofman.

Czy najnowsza premiera Teatru Muzycznego to propozycja wyłącznie dla miłośników historycznych klimatów? - Niekoniecznie. Nawet w filmie "Chłopaki nie płaczą" jest taka scena, gdy grany przez Michała Milowicza gangster z pistoletem w dłoni stwierdza, że Mietek Fogg to był równy gość, a "To ostatnia niedziela" to prawdziwa piosenka o niespełnionej miłości - przypomina Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego.

Choreografię do spektaklu przygotowała Paulina Andrzejewska. Na scenie zobaczymy m.in. Arnolda Pujszę (Producent) i Wiesława Paprzyckiego (Reżyser), Annę Lasotę, Joannę Horodko i Lucynę Winkel.

Premiera - w piątek o godz. 19. Kolejne spektakle - w sobotę i w niedzielę. Bilety kosztują od 30 do 90 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji