Artykuły

Bez zbrodni i bez kary

Rzadko zdarza mi się pisać przy okazji premiery o sztuce, a nie o spektaklu. Tym razem jednak nie mam wyjścia. W Nowym grają coś, co mnie denerwuje.

Świat potrzebuje czasem kogoś, kto go zbawi. Świat potrzebuje ponoć kilku sprawiedliwych, dzięki którym dzień jest dniem, a noc - nocą. Świat zawsze karmi się tymi, co ze zbawieniem i sprawiedliwością niewiele mają wspólnego. I kreuje ich na herosów. Od czasu do czasu ktoś protestuje. Dzięki tym protestom rodzą się sprawiedliwi, ktoś czeka na zbawiciela, a ktoś inny próbuje poradzić sobie sam. Co w tym czasie robi zbawiciel - nie wiadomo.

Schizofreniczna sytuacja

Kim w tym świecie jest Roberto Zucco. Bohater sztuki Bernarda Marie {#au#1334}Koltesa{/#}? Jest mordercą. Zabił ojca, matkę, inspektora policji i dzieciaka na ulicy. Autor czyni zeń herosa z zadatkami na sprawiedliwego albo i zbawiciela, który składa ze swego życia ofiarę. Autor jest więc tym, który karmi się złem i równocześnie tym, który protestuje. Sytuacja schizofreniczna. Schizofreniczny do granic możliwości jest Zucco. I schizofreniczny jest świat w którym żyje. A więc i nasz świat - wszak Zucco ma swój rzeczywisty pierwowzór. Akceptujemy ponoć tę zbiorową schizofrenię. A Koltes swoją schizofreniczną sztuką usiłuje nas od tego odwieść.

Zderzenie dwóch faktów

"Roberto Zucco" drażni. Zastanawiam się, czy jątrzenie powoduje fikcyjna, literacka wizja świata, czy może świat - ten, który jest. Takie wątpliwości powinny dobrze świadczyć o sztuce - znaczą, że jakąś wizję udało się zbudować. Znaczą, że jest się o co spierać. Problem polega na tym, że należałoby się spierać o wszystko. Że trzeba by się pokłócić i z Koltesem i z Panem Bogiem czy też z pustym miejscem po Nim.

Bo oto siedzę sobie w teatrze na jednym z premierowych przedstawień i myślę -jeszcze jedna sztuka o świecie niczym nie motywowanym, pozbawionym sensów, wartości. Świecie, w którym zbrodnia nie jest zbrodnią, tylko teatralnym zdarzeniem. Świecie, w którym nie ma kary, bo nie ma moralnych rozterek, nie ma sumienia, nie ma żadnych punktów odniesienia.

W tym samym czasie media podają informacje o nastolatku, który na południu Francji zabił trzynaście osób. - Jeszcze jedna taka informacja - myślę. Więc żyję w świecie ze sztuki Koltesa. I dopiero zderzenie tych dwóch faktów znaczy dla mnie naprawdę.

Pokoleniowy idol?

Koltesa zainspirował Roberto Succo, facet, którego zobaczył po raz pierwszy na listach gończych, facet podobny do tego francuskiego nastolatka. Przesadą byłoby powiedzieć, że sztuka Koltesa zainspiruje jakiegoś kolejnego mordercę. Wydawać by się też mogło, że nikt się nie utożsami z Roberto Zucco - ale on ma przecież wszelkie zadatki na kultowego, pokoleniowego idola. On nie mieszka na marginesach naszej cywilizacji. On jest w jej centrum. Jest dla niej reprezentatywny. Więc nie ma się z czego cieszyć. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech się przejdzie na koncert Liroja. To brat Zucco. Nastolatki szaleją na jego punkcie. Nie mają żadnego dystansu, bo nie mają konkurencyjnych światów.

Ile warta sztuka

I robi się, niestety, dość miałko, byle jak, ponuro i schizofrenicznie. A Koltes tę miałkość, bylejakość, ponurość i schizofreniczność rozszerza. Oswaja z nią.

Zbigniew Herbert zakazywał nam kiedyś płakać nad rozlanym mlekiem, pobitym dzbanem, jedną rozbitą duszą. Koltes stawia dzban na ołtarzu, mleko zamienia w krew. Po co? Żeby nastolatki przyszły do teatru? Po co? Ile warta sztuka, która jest tym samym, co rzeczywistość?

Mimo tego, że...

Rzadko zdarza mi się pisać o dramacie, a nie o spektaklu. Tym razem nie mam wyjścia, bo się z tą sztuką nie godzę. Bo się przeciwko niej buntuję. A że Teatr Nowy ją wystawił, więc nie mogę się zgodzić ze spektaklem. Mimo tego, że Tomasz Stańko skomponował do niego piękną muzykę. Mimo tego, że Małgorzata Szczęśniak zaprojektowała piękną scenografię. Mimo tego, że jest w spektaklu kilka pięknych scen. Mimo tego, że aktorzy Nowego grają kapitalnie.

W tym pięknie nie mieszka jednak dobro. A zło nie wywołuje protestu publiczności. Ale cholernie się cieszę, że w Teatrze Nowym grają coś, co mnie denerwuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji