Artykuły

Ospałe maski

Giovanniemu Pampiglione należy się tytuł ambasadora commedii dell`arte w Polsce. Czuje się w jego pracach miłosny pietyzm; błaha akcja zwykle kończy się nostalgicznym rozmarzeniem, żywym obrazem tęsknoty za dawnym, beztroskim i naiwnym teatrem. Aliści konwencja, którą Pampiglione ma w małym palcu, jest tylko skorupą; trzeba ją dopiero wypełnić aktorskim temperamentem, pomysłowością i vis comica. Nie zapomnę "Króla jelenia" Carla Gozziego, wyreżyserowanego ćwierć wieku temu przez włoskiego gościa w warszawskim Współczesnym. Ironicznego narratora grał Kazimierz Rudzki, komicznego Tartaglię - Wiesław Michnikowski, Colombinę - Barbara Wrzesińska, zaś Arlekin był bodaj pierwszą rolą Piotra Fronczewskiego. Wspomnieniom o tamtym arcydziele nie dorównuje niestety na tej samej scenie "Łgarz" Carlo Goldoniego. Nieoczekiwa­nie spowolniała i wydostojniała rozpędzona zwykle akcja; próżno czekać też na gejzery humoru. Owszem, klasą dla siebie jest Krzysztof Kowalewski wchodzący już dziś w poczet najwięk­szych komików polskiego teatru, skuteczny (bez szarży) w każdym spojrzeniu, geście i gagu. Udatnie towarzyszy mu Agnieszka Suchora wydobywająca z naiwnej Rozaury wszystkie komediowe możliwości. Ale już Piotrowi Adamczykowi grającemu tytułowego łgarza trochę zabrakło pomysłowości (choć nie sposób odmówić mu wdzięku), a komparsi nie wychodzą poza banał. Nawet role komicznych służących - tradycyjny motor commedii dell`arte - zbladły i zeszły na margines. Pomysły formalne reżysera (w ostatnim akcie aktorzy grają za parawanem jak marionetki) nie tuszują niedostatków temperamentu, bez którego cała ta konwencjonalna zabawa zda się nieco mdła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji