Artykuły

Olsztyn. Aktor złamał nogę podczas spektaklu

Niedzielny spektakl "W mrocznym mrocznym domu" nie był szczęśliwy dla Wojciecha Rydzia. W pierwszych minutach aktor złamał kość śródstopia. Mimo to nie zszedł ze sceny. Teraz gra ze stabilizatorem na stopie.

Sztuka "W mrocznym mrocznym domu" miała premierę w Teatrze im. Stefana Jaracza 14 lutego. Dzień później, w niedzielę wieczorem, odbywał się pierwszy spektakl popremierowy. Na samym początku Wojciech Rydzio (wcielający się w rolę Drew) miał zostać przerzucony przez Grzegorza Gromka (gra Terry'ego). Przewrót zakończył się jednak niefortunnie. Aktor krzywo stanął i poczuł ból w stopie. Mimo to postanowił dokończyć grę.

- Po spektaklu zdjąłem but. Stopa była opuchnięta, więc pojechałem do szpitala na SOR - opowiada Wojciech Rydzio. Tam okazało się, że ma złamaną kość śródstopia. Artysta nie zgodził się, aby usztywniono mu nogę gipsem, bo nie chciał rezygnować z gry w spektaklu. Na szczęście lekarz zgodził się na założenie ortezy, czyli stabilizującego aparatu ortopedycznego.

Dzięki temu widzowie mogą wciąż oglądać Wojciecha Rydzia na scenie. Sztukę trzeba było jednak trochę zmodyfikować. Aktor w pierwszej scenie gra, wspierając się na kulach. Natomiast w trzeciej - chodzi o lasce. - Szczęśliwie składa się, że wcielam się w postać, która uległa wypadkowi. Co prawda wcześniej nie było założenia, abym grał z kulami i laską, ale treściowo się to zgadza - mówi. Dodaje, że niektórzy widzowie, którzy oglądali spektakl w kolejnych dniach, nie zorientowali się, iż coś jest nie tak.

Maciej Lewandowski, rzecznik prasowy teatru, opowiada, że nie była to pierwsza tego typu sytuacja. - W 2007 r. nasza aktorka, pani Wiesława Niemaszek, na tydzień przed premierą złamała nogę. Był to spektakl "Dzień Świętego Walentego" - mówi. Wyjaśnia, że wówczas reżyser szybko przerobił spektakl tak, że pani Wiesława jeździła na wózku. - Z Wojtkiem sprawa miała się nieco gorzej, bo zdarzyło się to już po premierze, więc trzeba było ograć "kontuzjowanego" aktora na szybko, w jeden dzień. Udało się - podkreśla.

"W mrocznym mrocznym domu" można oglądać na scenie kameralnej. Sztuka opowiada o klęsce więzi międzyludzkich i o tym, że coraz częściej dom przestaje być gwarantem miłości i bezpieczeństwa, stając się źródłem cierpienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji