Artykuły

Teatr powinien prowokować do dyskusji - mówi J. Świderski przed premierą "Nosorożec"

W warszawskim Teatrze Dramatycznym w całej pełni trwają prace przygotowawcze do najbliższej premiery - "Nosorożca" Jonesco. Słynna ta sztuka pokazana zostanie w Warszawie po raz pierwszy. Grają ją obecnie liczne teatry za granicą,a u nas prezentowana jest na Wybrzeżu i w Krakowie. Główną rolę w warszawskiej inscenizacji "Nosorożca" grać będzie Jan Świderski. Tę samą postać Berangera grali: w Londynie Lawrence Olivier,w Paryżu - Jean Louis Barrault.

- Co Parna najbardziej frapuje w "Nosorożcu"? - tym pytaniem rozpoczynamy wywiad z Janem Świderskim.

- Całość,cała sztuka.Uważam,iż utwór ten jest jedną z najdojrzalszych artystycznie prób obrony człowieka,jego ludzkiej godności przed upodleniem. Upodlenie to uosabia w sztuce faszyzm."Nosorożec" jest sztuką antyfaszystowską - tak ją odczytuję i taka będzie myśl przewodnia naszej inscenizacji.

- A Pana rola?

- Postać Berangera jest mi bliska. To ciekawy portret psychologiczny człowieka,który uosabiając pewną abnegację i życiowa i nieprzystosowanie do społeczeństwa w godzinie próby okazuje się jedynym,który odważy się bronić swojej godności człowieka,bronić idei humanizmu.

- Rola Berangera to - obok innych pana ról,jak choćby w "Romulusie Wielkim" czy w telewizyjnej inscenizacji fragmentów powieści Hemingwaya "Mieć i nie mieć" - kolejne Pana wcielenie w utworze współczesnego pisarza. Czy uważa Pan za ciekawsze granie w sztukach autorów współczesnych?

- Osobiście lubię grać w sztukach współczesnych. Role w nich są tak ustawione,iż można proponować różną ich interpretację. W postaciach z repertuaru klasycznego - aktor,pragnący interpretować je w sposób odmienny od tradycyjnego,naraża się zawsze na duże ryzyko.

- Na takie ryzyko zdecydował się Pan grając Makbeta. Czy rozmaite opinie i dyskusje,jakie wywołała pańska interpretacja tej roli,nie zniechęciły Pana do występowania w sztukach szekspirow­skich lub kreowania bohaterów utworów klasycznych?

- Bynajmniej. Uważam,iż teatr powinien prowokować do dyskusji. Dlatego też,gdybym znowu grał jakąś rolę klasyczną - nie lękałbym się dyskusji,jaką moja interpretacja mogła­by wywołać. Do Szekspira nigdy się nie zniechęcę,oczywiście i do roli Makbeta chciałbym kiedyś wrócić. A wracając do dyskusji,jakie wywołują niektóre nasze inscenizacje,to uważam,iż współczesny teatr powinien wy­woływać jak najsprzeczniejsze dyskusje i reakcje wśród publiczności, tylko bo­wiem rzeczy tradycyjne nie spotyka­ją się ze sprzecznymi reakcjami. A tradycyjność jest wrogiem współczesno­ści.

- Co Pan robi w czasie urlopu?

- Zaraz po kilkunastu przedstawie­niach "Nosorożca" - teatr ogłasza okres urlopowy. Marzę o wyjeździe na jezio­ra,do jakiejś głuszy,gdzie mógłbym oderwać się od wszystkich spraw i odpocząć. (E. Bon.)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji