Artykuły

Humanistyczne nosorożce i awans Gogola

Alicja Lisiecka,zastępca naczelnego redaktora "Nowej Kultury",dru­kuje w ostatnim numerze tego czasopisma obszerny artykuł pt."Literatura dziś". W arty­kule tym tak oto interpretuje ideę i polityczny sens głośnej sztuki Ionesco "Nosorożec":

"Współczesna socjopsychologia stawia sobie od lat pyta­nie, czym uwarunkowany jest fakt,że człowiek staje się zdolny do działania społeczne­go niezależnie od osobistych interesów i prywatnych chęci. Na to właśnie pytanie odpo­wiada Ionesco, prezentując w "Nosorożcu emocjonalne motywy żywiołowego akcesu jedno­stek do współczesnych ruchów masowych,w sytuacji,kiedy ruchy te stały się wielką ko­niecznością historyczną".

I żeby nie było żadnych wątpliwości,daje taką oceną "ruchu nosorożców":

"Kim jest Beranger? Antyfaszystą czy zwolennikiem liberalistycznego indywidualiz­mu,nie rozumiejącym zasady współczesnych ruchów maso­wych i przynoszonych przez nie humanistycznych treści?"

Przecieramy ze zdumieniem oczy. Wszędzie,gdzie wysta­wiany był "Nosorożec",odczy­tano go jako ukazanie "socjo-psychologicznego" - by użyć terminu autorki - mechaniz­mu narastania ruchów faszy­stowskich,wiele zaś teatrów,w tym warszawski Teatr Dramatyczny,w sposób mniej więcej przejrzysty i jedno­znaczny,zagrały "Nosorożca" jako sztukę antyhitlerowską. Tak czy inaczej,z uogólniają­cą do faszyzmu w ogóle czy z zawężające do hitleryzmu in­terpretacją "Nosorożca" - me­tafora jest zbyt czytelna i jed­noznaczna. Więc skąd te "współczesne ruchy masowe jako ko­nieczność historyczna" i te "humanistyczne treści"?

Więcej szczęścia od Berangera, potępionego przez Lisie­cką za to,że nie uległ "nosorogaciźnie",miał w "Nowej Kulturze" - Gogol,który w recenzji Andrzeja Wirtha("Gogol w Dramatycznym"),za­mieszczonej w tym samym nu­merze,awansował niemal na Ionesco,a niewiele mu też brakowało do samego Mrożka. Dla uzasadnienia tego awan­su Gogola Wirth snuje analogie "Ożenku" w Teatrze Dra­matycznym z "Łysą śpiewacz­ką" Ionesco i z "Indykiem" Mrożka. Całe szczęście,że genialny twórca "Rewizora" już nie ży­je, bo "Nowa Kultura" mogła­by go jeszcze pomówić o pod­wójny plagiat. Ale żyje Iones­co,który byłby równie zdu­miony artykułem Lisieckiej,jak i recenzją Wirtha, gdyby czytywał "Nową Kulturę".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji