Artykuły

Prokocim. Krakowska Groteska dzieciom

Był Czerwony Kapturek, wilk, babcia, dzielny gajowy i dużo, dużo dziecięcych uśmiechów. Gdzie? Na Teatralnym Pogotowiu Groteski, które wczoraj [16 grudnia] przyjmowało małych pacjentów w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Przepisywano tylko dwa lekarstwa - śmiech i dobrą zabawę.

Aktorzy teatru Groteska odwiedzają szpital w Prokocimiu już od ponad dziesięciu lat. - To, że dzieci znajdujące się w szpitalu, są w różnej sytuacji zdrowotnej, nie świadczy o tym, że straciły poczucie humoru i nie potrzebują odrobiny rozrywki - mówi Magda Warot, pomysłodawczyni "leczenia śmiechem i terapii poprzez sztukę". A że taka terapia jest skuteczna, nie trzeba nikogo przekonywać. Mali widzowie byli zachwyceni zarówno Czerwonym Kapturkiem, jak i podstępnym wilkiem, który jednak okazał się niezwykle sympatyczny i od razu zaskarbił sobie sympatię widowni.

- Skoro dzieci są chore i nie mogą się pojawić w teatrze, teatr postanowił pojawić się u nich - powiedział Marek Karpowicz (Wilk). Po spektaklu z upominkami dla maluchów pojawił się nie kto inny jak... Czerwony Kapturek. Mikołaj zgodził się na takie zastępstwo, bo ta dziewczynka razem z kompanami z Groteski przyniosła wczoraj pacjentom szpitala w Prokocimiu dużo śmiechu i radości. Na zdrowie!

Na zdjęciu: scena z "Czerwonego Kapturka" Teatru Groteska w Krakowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji